Pierwszy dzień za nami, znaczy za mną. Nie jestem z siebie do końca zadowolona. Dieta trzymana jak przykazano, woda pita wzorowo, ale siły na trening wieczorem już nie starczyło :( Mam w planach dziś go nadrobić. Nigdzie nie wyjeżdżam, to i czasu będzie więcej, a jak więcej czasu to i możliwości jednocześnie.
Jeśli chodzi o przepisy, to fajne, łatwe i szybkie do wykonania. Całkiem nawet smaczne, chociaż ciężko się przestawić np na pomidory z oliwą jak zawsze jadło się przynajmniej z jogurtem ;) Brak soli w niektórych przypadkach też działa mocno na niekorzyść i to co się je smakuje trochę jakby się wsuwało siano :P Ale pierwsze koty za płoty, będzie dobrze, co ma nie być ;) Ciekawa jestem efektów po tym pierwszym tygodniu ;)
angelisia69
12 września 2017, 09:12i tak jedzenie wazniejsze jesli idzie o odchudzanie,tak wiec wiekszosc napewno na plus ;-) oby taki zapal trwal jak najdluzej.Powodzenia
mysia-sia
12 września 2017, 10:09dzięki! :)