Witajcie kochane! godz. 7.30
Dzisiaj jest dopiero katastrofa, dietę trzymam w zaparte, jeżdżę na rowerku stacjonarnym 40km/dziennie, wchodzę dzisiaj na wagę i co ? 0,60kg do góry. Chyba mnie szlag trafi. O rany cały dzień mam do du.. Aż z tych nerwów "rąbie" w tą klawiaturę jak jakaś nienormalna. Oj, widzę już cały dzień, a jak ktoś mi się nawinie to nie wiem co zrobię. Jak mi przejdzie to się odezwę.
godz. 9.30
Ok. Już jest lepiej! zdecydowałam, że do końca miesiąca będę na dietce 1000kcal, w tym czasie kupuję dietę na vitalii i od 3 listopada zaczynam od nowa. Za pierwszym razem jak stosowałam "smaczną i dopasowaną" schudłam ponad 10kg - tylko, że ja się szybko nudzę i pod koniec, już jej nie przestrzegałam jak trzeba. Ale minęło kilka miesięcy i chyba mogę znowu nad tym popracować.
Tak, tak właśnie zrobię. To już postanowione.
Aż mi lżej na sercu jak już się zdecydowałam...
A za małą chwileczkę pozagladm do Was. Buźka.
ikebano
23 października 2008, 08:32i tak masz świetny wynik:)spokojnie i troche cierpliwosći a wszystko będzie dobrze:)Twoje następne postanowienia co do diety z vitali napeno dadzą kolejn eefekty:)trzymaj sie dzielnie:)buźka
aga20051974
23 października 2008, 07:38kochanie waż się raz w tygodni i mierz "obwody", zobaczysz wówczas różnicę!!Buziaki
pasokonik
22 października 2008, 19:40Bywa tak, ze waga skacze...nie daj się jej zwariowac.Powoli ale ze spokojem...na pewno Ci się uda! Tylko bardziej wrzuc na luz...trzymam kciuki, calus
bibero
22 października 2008, 13:40dziękuję za milutki wpisik i ostrzeżenie jak do tej pory tez byłam przeciwna różnym wspomagaczom ale już nie mam siły na wieczne męki nie martw się że mimo diety kg idą w górę pamiętaj że mięsnie są cięższe i może dlatego? a co do diety smaczne dopasowanie to też dużo czytałam róznych wypowiedzi i widzę że przynosi efekty życze ci wytrwałości w dążeniu do celu bo mi jej naprawdę brakuje pozdrawiam serdecznie
joanna1996
22 października 2008, 11:41nie poddawaj mi sie tylko!W zeszłym tygodniu tez miałaś mały wzrost(jeśli dobrze pamiętam),a potem waga spadła.Tylko dziś niech dietkowo będzie!Na pewno spadnie, zobaczysz!!!
artflywoman
22 października 2008, 10:25Mierzysz sie? Bo ja mam tak, że naprzemiennie spada waga, potem cm, lub odwrotnie :) A to spadek cm swiadczy o tym, ze chudniemy. Znaczy sie smuklejemy.
asyku
22 października 2008, 10:23jak tylko mogę, nic innego mi nie pozostało tylko walczyć.trzymam kciuki za siebie i ciebie!!!pa:)))
artflywoman
22 października 2008, 10:23Podejzewam, ze jeszcze dzis bede sie czula tak paskudnie, i jutro pewnie ;) Wiesz.... ja nie stosuje zadnej diety. Po prostu jem mniej. Kg same spadaja. Pije duzo wody, zielonej herbaty, a jak mam ochote, to slodkie, czy pizze, ale jak juz osiagne to co chce, chociaz widze, ze bedzie to nizsza waga, niz docelowa na pasku, to nie zaierzam nic nie jesc. Tylko zaczelam sie zastanawiac, co bede musiala zrobic, zeby waga w pewnym momencie zaczela sie stabilizowac, a nie zmniejszac :/ Bo w zasadzie, nie wiem. Trzymaj sie cieplo, buzka.
izabelka1976
22 października 2008, 09:35bo zepsujesz klawiaturę i jak będziesz do nas pisać???? Myszko, nie ma mozliwosci, zebyś tyła skoro trzymasz dietę i sie ruszasz! Nikt z nas nie jest zadnym perpetum mobile! Poczekaj do jutra, będzie napewno mniej i nie frustruj się tam przez jakieś tam 0.5 kg ;o)) Buziaki!
Ilona33
22 października 2008, 08:47W tej sytuacji bedzie bardzi krótko - ale musze Ci to powiedziec, bo uwazam, ze waga wzrasta nie dlatego ze tylesz,a le dlatego ze meczysz miesnie, a one puchna i zwiekszaja swoja obietosc. A ogolnie jest wiadomym, ze miesnie sa ciezsze niz gubiona tkanka tłuszczowa, wiec moja propozycja .... nie waz sie tylko zmierz obwody !!!!! Bo cos mi sie wydaje ze tak czy siak i wbrew wskazaniom wagi - CHUDNIESZ !!!!