Witajcie Skarbeńki.
Dzień zapowiada się pieknie. Słoneczko świeci bardzo mocno, śnieżek się mieni jak piekne klejnoty. Oj, ale mam dzisiaj dobry nastrój. Waga dziś 77,80kg, czyli nadal spada. I to mimo tego, że Pani dietetyk zmieniła mi dietę z 1200kcal, na 1400kcal. Ważne że działa. Wczoraj kupiłam sobie parowar z Tefala. Jest super i już wypróbowany. Jestem bardzo zadowolona. Rano już byłam w kościele, wiec spacer mam zaliczony, ale niestety ćwiczeń jeszcze nie nadrobiłam, może dziś... Teraz pozagladam do Was Słoneczka. Przepieknej niedzieli życzę.
Godz. 13.00
Właśnie wróciłam z godzinnego spacerku, było super. Ale moje buty nie były zadowolone, hihi, co tam ważne że reszta była na TAK...
najukochansza
11 stycznia 2009, 22:13i zadnego spacerku nie zrobilam.... :( od jutra bedzie lepiej!
pasokonik
11 stycznia 2009, 20:32Była w tym samym czasie co Ty na spacerze i buty zrobiły to samo...przemokly kompletnie:d <img src="http://img111.imageshack.us/img111/1351/39195160eh7.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
olka1975
11 stycznia 2009, 19:17bomba sprawa-polecam ci mocno:)))))))buźka
inesseta
11 stycznia 2009, 19:11Rzucić palenie i zbędne kilosy to naprawdę olbrzymi sukces. Jestem pełna podziwu. Ja nigdy nie paliłam nałogowo, robię to przeważnie wtedy gdy sobie przypomnę , przy kawusi. Czasami kupię sobie fajeczki mentalowe i jeśli nie przyjdzie sąsiadka mnie opalić to mam paczkę miesiąc.Najlepsze jest jednak to ,że nadal nie potrafię się zaciągać.Ja także byłam z mężusiem na 2- godzinnym spacerku i teraz również mam super humorek..
asyku
11 stycznia 2009, 15:12A jakiego pietra miałam!!!,ciesze się ,że jeszcze spadło coś więcej niż ta nadwyżka po świętach!!U mnie też słoneczko ,ale troszkę głowa mnie bolała....przeszło!!Wybieram się też na spacerek!!pozdrawiam cię cieplutko pa!<img src=http://republika.pl/blog_st_3440146/4275467/tr/animation1jf0_1_.gif>
malgorzatabi
11 stycznia 2009, 14:57U nas jest też piękna pogoda, ale siedzimy w domku, bo ja chyrlam i Ola z katarem. Faktycznie już rok minął odkąd jestem na Vitalii, jeśli liczyć moje odchudzanie z przerwą wakacyjną i powakacyjną, kiedy to udawałam, że się odchudzAM, A TAK NA PRAWDĘ TO UTRZYMYWALAM WAGĘ, A PÓŹNIEJ TYLAM. Ale teraz jestem od tygodnia cnotliwa jak rok temu w styczniu kiedy zaczynalam. Pocieszam się tym, że sumarycznie po roku, weszłam w nowy rok z wagą o 15 kg mniejszą. I choć nie jest to szczyt marzeń jakie miałam rok temu to i tak lepsze to niż wieczne tycie. Buźka***
Ilona33
11 stycznia 2009, 14:24A mi sie dzis nic nie chce ... mimo ze pogoda piekna. Moze dlatego ze nie moglam dzis spac i zsnelam dopiero o 4 rano przewracajac sie od 22-giej z boku na bok w łóżku ... masakra. Zrobilam dzis kopytka na obiad z kapusta zasmazana i tej je zjadlam, bo nie chcialo mi sie drugiego obiadu sobie gotowac ... a jutro znowu poniedzialek ;(
GGVEN
11 stycznia 2009, 14:10szybko biorę z Ciebie przykład i już zmykam na spacer!! :))
Maryn
11 stycznia 2009, 11:14no jak spacerek to dobrze ja z moim piesiatkiem od rana w lecznicy weterynaryjnej bo cos mu sie na pupie zrobilo i bedzie mial serie zastrzykow;/ ;*** miłego dnia