Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szlakiem Zakonników Krakowskich


Nie ma dla mnie głupszego zajęcia niż spacery. Mama mówiła: No,wyjdże wreszcie. nie siedź w domu, idź na spacer. Przemycałam  książkę pod swetrem, sukienką i kładłam się na ławce, trawie, kamieńcu nad rzeką, nawet na betonowym rozgrzanym śmietniku aby czytać. Czytałam  idąc. I to były moje spacery. Mąż mówił: powinnaś chodzić z wózkiem z małą na spacer. Szłam do Botanicznego w Zabrzu i wąchałam kwiaty albo sprawdzałam, co aktualnie kwitnie i jak  się nazywa. Nie byłam w stanie bezmyślnie spacerować. W "Dietach" piszą.o spacerach. Babcie, emeryci, kuracjusze, letnicy i czort wie kto jeszcze, chodzą na SPACERY.. Cały świat chodzi chyba na te spacery??? Jak zrobić, żeby wyjść z domu sama i się ruszać, bo  przecież chcę mieć tę cholerną kondycję do Tańca ale nie "spacerować", Broń Panie Boże?  I tutaj doszłam do Różańca! Jest to mój osobisty Patent. Wymyśliłam sobie, że obfotografuję komórką, dyskretnie, bez fleszu przez rok tyle Świątyń ile mam lat. Łączę strawę duchową z estetyczną, kulturową i fizyczną i...TO BYŁO DOBRE.... powiedziała PANI. W ramach mojego osobistego CAMINA, znalazł się i Kraków. Zrobiłam wczoraj pewnie i parę kilometrów, ale kompletnie nie interesowałam się SPACEREM. Idąc od Kościoła Bernardynów przy Wawelu, przez Kościoły na Grodzkiej, na Placu Wszystkich Świętych byłam i u Dominikanów i u Franciszkanów podziwiałam witraże Wyspiańskiego. Potem  obok cappuccino, boski smak, bez cukru w De Revolutionibus - Książki i Kawa. Kosztowało mnie to 60zł, bo do kawy wypatrzyłam "Księgę zapachów" Andrzeja Kozioła. Ważyła trochę ale obciążyłam ją już córcię .Potem tramwaj 13 na Stradom a tam przecudny, olbrzymi, stary, odnawiany, złocony Kościół Bożego Ciała  i żółte pierwsze czereśnie na brudno  w sklepiku, zamiast obiadu. Na drugiej stronie Kościół Augustynów Św.Katarzyny i mojej patronki Małgorzaty, Św.Rity od spraw beznadziejnych z modlitwą o moją utratę wagi i "Wisienka na Torcie", " Być w Krakowie i nie Być na Skałce,no wie Pani??? Kościół Św. Michała Archanioła pogromcy szatana-Smoka Mojego Apetytu, mam nadzieję i Św.Stanisława Biskupa- Męczennika, krypta poetów przede mną  Wody z siarkowodorem nie piłam. 

Mam cudowne 370 zdjęć do sortowania,przeżywania w długie zimowe wieczory, zajęło mi to 5 godzin i wypełniłam zalecenie SPACERU. Dzisiaj Andrychów..

  • lukrecja1000

    lukrecja1000

    13 czerwca 2014, 11:04

    Podziel sie prosze z nami tymi zdjeciami...napewno jest w nich duzo uczucia..Ja kiedys fotogeafowalam stare przy drozne kapliczki...i stare drzewa..Do dzisiaj zostal mi ten sentyment.Nigdy nie bylam w Andrychowie..pozdrawiam i zycze milego dnia:)