W dniach od 4 do 7 września odbywał się, jak zwykle na Placu Węglowym, ten Festiwal. Były stragany z czapkami futrzanymi, ręcznie robionymi i skórzanymi rękawicami, obrusami, miodem, piernikowymi sercami, Wileńskimi Palmami, bursztynem i smakołykami, niestety takimi, którym i ja się nie oparszła...W ramach diety odchudzającej kupiłam pachnący dymem suszony solony boczek i inne kiełbasy Mea culpa, mea culpa...
Było bardzo przyjemnie, zwłaszcza występ Kapeli Wileńskiej z tym humorem Kresowiaków i śpiewnymi smętnymi,pełnymi nostalgii piosenkami. Kupiłam sobie dwie ich płyty w ramach wsparcia Wileńskiego Hospicjum, bo taka była myśl przewodnia tego festiwalu...Słonce świeciło wtedy jeszcze cieplutko, dzisiaj pada i opanowała świat Paskuda....
Wczoraj, gdy byłam na spacerze z koleżanką ze Śląska i jej wnuczką, po Jarmarku nie było już ani śladu, po boczku zresztą też, nawet zdążono rozebrać scenę, która trwała tam od lipca...Jesień, jeszcze stało kilka leżaków na zielonych sztucznych trawnikach oddanych do dyspozycji turystów ale po Targu hulał już jesienny wiatr....
Pokażę Wam zdjęcie Muzeum Solidarności, do którego wybiorę się z Przyjaciółką z Krakowa w przyszłym tygodniu, okolice Biblioteki Wojewódzkiej, gdzie wymieniałam książki w poniedziałek i kilka z występów Kapeli Wileńskiej, która obchodziła 25-cio lecie....
moderno
10 września 2014, 21:04Nawet nie wiedziałam , że tyle działo się ostatnio w Gdańsku
Nakonieczny
10 września 2014, 21:21Witaj Słoneczko, tutaj ciągle coś się dzieje. Niedawno nawet jakiś piroman spalił 19 samochodów....Buziaki:))
moderno
10 września 2014, 21:23a o tym to słyszałam..
Nakonieczny
10 września 2014, 21:26I to w mojej dzielnicy też :))
gilda1969
10 września 2014, 19:49Ale klimaty!:)
Nakonieczny
10 września 2014, 20:29Wiesz, tutaj właściwie gdzie odwrócę głowę jest pięknie, inaczej rano, inaczej wieczorem, inne cienie, inne światło....Gdybym miała lepszy aparat to pewnie wychodziłyby wspaniałe lanszafty.... Buziaki :))
gilda1969
10 września 2014, 20:51A może kup lepszy aparat, na raty mozna rozlozyc. Zainwestuj, bo oko do fotografii naprawdę dobre masz, serio:) Buziaczki:)))
Nakonieczny
10 września 2014, 21:24Ja mam aparat, Olimpia, całkiem niezły ale złości mnie jego ustawianie, bo to aparat, który chce być mądrzejszy od Pana:))) Buziaki:))
Nakonieczny
10 września 2014, 21:24Ja mam aparat, Olimpia, całkiem niezły ale złości mnie jego ustawianie, bo to aparat, który chce być mądrzejszy od Pana:))) Buziaki:))
elkada
10 września 2014, 19:49A ja wędlinki litewskie mogę u nas kupować na bieżąco-to jest zgubne niestety,szczególnie dla mego mężusia.Uwielbia solony połeć słoniny grubości kafla od pieca kindziuka,palcóweczkę- widać to po nim...
Nakonieczny
10 września 2014, 20:26To straszne, ale dieta poszła w kąt....Na szczęście boczek się skończył, dzisiaj jeszcze na skórze grochóweczka.....A jutro zaczniemy być znowu nabiałowi:))) Buziaki:))
renianh
10 września 2014, 17:01Twoje zdjęcia ogląda sie niezmiennie z ciekawością :)
Grubaska.Aneta
10 września 2014, 17:55dokładnie:)
Nakonieczny
10 września 2014, 20:23Ja zresztą też....Buziaki :))
Mayan
10 września 2014, 11:27Dziewczyno!! Z kąt Ty bierzesz tyle energii???? Ja tak latałam gdy miałam 20 lat a to było tak dawno temu, że nie pamiętam. Podziwiam!!! :))
Nakonieczny
10 września 2014, 20:22Jestem straszliwym leniwcem, mogłabym miesiącami nie wychodzić z domu i tylko ten sposób, czyli pisanie pamiętnika, robienie zdjęć, które lubię robić i potem oglądać szczegóły na komputerze, bo powinnam nosić okulary ale tego nie lubię i dopiero na większym ekranie widzę co widziałam. To mnie mobilizuje do wyjścia i stało się moim sposobem na ruch, chociaż co drugi dzień...Buziaki:))