Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kościół Św. Piotra i Pawła cd. Dnia Babci


Od Muzeum z Memlingiem przeszliśmy pod okiem pani Przewodnik do Kościoła jw. Szliśmy chodnikiem, który dawniej był ulicą zwaną Kocurki. To była tak wąska uliczka,że tylko koty się na niej mogły wymijać bez czołowego zderzenia :D Teraz są tam po jednej stronie bloki a po wygaszonej ( zrestrukturyzowanej) po drugiej drukarni hula wiatr nad chaszczami...

Spotkało nas coś niezwykłego, gdy stanęliśmy pod bramą kościoła, lekko zaczął prószyć śnieg, była to środa. Zwykle o tej porze dnia kościoły z zabytkami, na uboczach, narażone na kradzież przez dzisiaj zwanych "kolekcjonerami" dawniej pospolitymi złodziejami osobników są zamknięte. Gdy tak staliśmy pod drzwiami poszerzając wiedzę o historii tego średniowiecznego zabytku otwarły się drzwi i gospodarz zaprosił nas do środka niepokojąc się o nasze zdrowie. Mało tego, specjalnie dla nas uruchomił mechanizm zasłaniający cudowny obraz słynący z pomocy ludziom ze Stanisławowa powiatu babci, mojej mamy Mamy Lwowianki. Obraz ten pod spodem jest kopią Matki Boskiej Częstochowskiej bez cięć na twarzy. Widziałam go już na Mszy z okazji odpustu w czerwcu ale teraz staliśmy dosłownie na ołtarzu. Po zwiedzaniu przeszliśmy na najbliższy przystanek Żabi Kruk. 

Kolejnym dziwnym zdarzeniem była Pani, która się do nas przyłączyła, 78letnia, tylko 3 lata młodsza od mojej zmarłej Mamy i dziękowała mi, że ją nie wypędziłyśmy od wycieczki:D Nie wiem dlaczego miałabym ją wypędzać, gdy sama byłam podczepiona pod młodzież ze szkolnej wycieczki. Pani opowiadając mi o swoim życiu i pasji podróżowania ( w tym roku sama do Egiptu) dała mi wspaniałą lekcję, że życie zaczyna się po 60-tce i zamierzam z tej lekcji korzystać:D

A teraz trochę migawek z patronów mojej parafii w Gliwicach czyli Katedry.

.

Ten Kościół jest też ważnym miejscem kultu chrześcijańskiego Ormian,botu postawiono ich tradycyjny krzyż opleciony roślinnością, życiem...

Pa spieszę się na kolejny ;)spacer

  • patih

    patih

    31 stycznia 2015, 08:47

    świetne są te twoje opisy i zdjęcia, dużo wiesz o swoim mieście

    • Nakonieczny

      Nakonieczny

      1 lutego 2015, 08:51

      Wiadomości są od przewodników, ale lubię to miasto bardzo, daje mi to co mi w duszy gra na starość, nie za wysokie domy, dużo zieleni, dobra komunikację, dużo powietrza i wiele pięknych do uciechy oczu miejsc:)) Miłej niedzieli:))

  • DianaS2014

    DianaS2014

    25 stycznia 2015, 16:15

    Doskonale Cię rozumiem. ale są tam możliwości alternatywne, godne uwagi. Mówiąc szczerze, to ja chcę na wiosnę przekroczyć 80-tkę. A co mi tam, że trochę pomarzę, choć podobno jest to możliwe, bo wybrałam wariant -300 gram dziennie. Do dalszych wojaży potrzebna jest kondycja, a tę zapewnia tzw. lekkość bytu... Moja koleżanka szkolna, czyli mój rocznik, w czerwcu leci do Japonii z kumpelą poznaną przez Internet. I one naprawdę solo, bez biur podróży: jest znacznie taniej i oglądają to co chcą. Wcześniej były na Filipinach...

    • Nakonieczny

      Nakonieczny

      31 stycznia 2015, 07:59

      Podziwiam i życzę pozytywnych efektów działania. Masz rację, żeby wybierać się na międzynarodowe eskapady powinnam mieć ze 30 kg mniej. Moja przyjaciółka z liceum co roku jedzie na dwutygodniowe wycieczki objazdowe. Była w Chinach, Egipcie, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Chorwacji, Słowenii, Holandii itd. Z chęcią bym się z nią wybrała ale ona ma 68kg i da radę,ja niestety nie:)) Zamierzam jednak to zmienić.Buziaki :))

  • Aldek57

    Aldek57

    24 stycznia 2015, 20:10

    Jak zwykle ciekawa opowieść, natomiast "starsza pani" samotnie wojażująca budzi mój zachwyt.Ja na pewno bym się samotnie nie odważyła .... no troszkę ze mnie tchórz.Buziaki

    • Nakonieczny

      Nakonieczny

      25 stycznia 2015, 10:44

      Wczoraj też była i naprawdę zaimponowała mi kondycją. Ona jeździ z biurem podróży ale bez rodziny:))

  • DianaS2014

    DianaS2014

    24 stycznia 2015, 18:16

    Witaj, Małgosiu! Nie wiem, kiedy będę w Gdańsku. Tymczasem zapisałam się na wirtualną wycieczkę szkolną i razem z Tobą wędruję sobie szlakiem gdańskich kościołów, tak pięknie pokazanych w Twoich reportażach. Pozdrawiam! A co z dietą w styczniu, czy wydobyłaś się już ze smaków świątecznych? Właśnie dużo sobie obiecuję po diecie Vitalii Smacznie dopasowanej. Niewątpliwą jej zaletą jest zbilansowane i urozmaicone żywienie oraz doskonała opieka dietetyka, którego oddech czuje się się dosłownie w pobliżu...

    • Nakonieczny

      Nakonieczny

      25 stycznia 2015, 10:47

      Przyznam się bez bicia, że z dietą u mnie trochę gorzej chociaż uważam ją za bardzo dobrą , wygodną, ciekawą, zrównoważoną i smaczną. W zimie niestety odrzuca mnie od koktajlów, kefirów, maślanek potrzebuję mięsa, słodyczy, tłuściejszego jedzenia bo marznę...Ale już za dwa miesiące wiosna i zmienią się smaki::)) Serdeczności:))