Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy tydzień w liceum...


Hej! 

Dawno nie pisałam... M. in. dlatego, że nie mam się za bardzo czym chwalić ;3. Z dietą idzie mi wybitnie kiepsko... Aktywność fizyczna leży i kwiczy... . Przez nową szkołę totalnie o tym nie myślę... Jedyne co mnie niepokoi to zdarzające się ostatnio napady "wilczego głodu" i ogromny apetyt... Staram się z tym jakoś walczyć, ale ciągle przegrywam. Kombinuję, tworzę w mojej głowie plany, diety itp... Ale gdy tylko zobaczę jedzenie wszystko zostaje zdominowane przez ogromną chęć zjedzenia tego... Znacie too.. ;p

Ale mniejsza z tym... Przejdźmy do tematu notki.. PIERWSZY TYDZIEŃ W LICEUM za mną! :D Wrażenia? Coś czuję, że czeka mnie dużo pracy! Mam ogromną nadzieję, że sobie poradzę. Szkoła ogólnie sprawia wrażenie bardzo przyjaznej, co może okazać sie pomocne. Mam fajną klasę ;)) i wydaje mi się, że szybko się zgramy ;D 

A tak zupełnie z innej beczki... Wczoraj w Rzeszowie odbył się "Nocny bieg uliczny Solidarności" ... Taak, wzięłam udział, ale nie zajęłam żadnego wybitnego miejsca :D Za szybko wystartowałam i później opadłam z sił ;D Ale w dość dobrym tempie i tak dobiegłam do mety, więc można powiedzieć, że nie było tak źle ;D... Później niestety lody, kebab... . Jak mogę się usprawiedliwić... YOLO :D hahahah ! Nie no... tak serio to i tak miałam lekkie wyrzuty sumienia, bo jak już wspomniałam na początku, takie obżarstwa nie zdarzają sie u mnie sporadycznie...

Hm... To pewnie będę kończyć ;p Do następnegoo :*