Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
.......zwykły szary dzień


Witajcie dzisiaj już 5 luty czas biegnie nieubłaganie.Jaszcze tylko kilka dni i wracam do pracy po urlopie,z jednej strony cieszę się bo prawda jest taka,że siedząc w domu zjada się zdecydowanie więcej niż wtedy kiedy jest się 9 godzin poza domem,poza tym oczywiście w pracy mam zdecydowanie więcej ruchu niż w domu.Zdrugiej jednak strony to świetnie jest siedzieć w domu,leniuchować.
Dzisiejszy dzień nie obfitował w żadne rewelacje,zjadłam bardzo ało i mam zamiar aby tak pozostało do końca dnia.Jedynym grzechem jaki dzisiaj popełniłam to malutki lizak serduszko,nie powinnam ale jakos tak wyszło. 
Nie jest żle jeśli chodzi o jedzenie ale martwii mnie coś innego,być może niektóre z was również przez to przechodz-chodzi mi o to,że zauważyłam dzisiejszego dnia,że tak naprawde większą część czasu ja po prostu myśle o jedzeniu, myśle o tym aby cos zjeś nie jem oczywiście ale ta myśl za jakiś czas wraca jak bumerang.Wiem,że będac w pracy jest inaczej nie myśli się o tym,ale jest jeszcze weekend i wtedy też jest problem.Upgrade your email with 1000's of emoticon icons


Siedze przy komputerze pisze moje wypociny patrze przez okno i przypominam sobie to co obiecałam sobie w noc sylwestrową.Może to dziwne ale na pierwszym miejscu postanowiłam,że w tym roku zajde w ciąże,ale jak to zrobić z moją wagą? Prawda jest przerażająca mam 33 lata,same wiecie jak to jest nie jest to dobry wiek na rodzenie pierwszego dziecka........ ups znowu dopadły mnie te wstrętne myśli.Fajnie jest w pewien  sposób oczyścić się tutaj,wygadać,wiem,że niektóre moje obawy nie są tylko moje i może ktoś napisze jeśli czuje to samo.

Upgrade your email with 1000's of emoticon icons   

Upgrade Your Email - Click here!

  • demo88

    demo88

    5 lutego 2007, 18:21

    Dzicko to najwiekszy skarb przekonalam sie o tym sama ...ale... nie sadze aby w moim wieku ale jednak sie stalo i jestem z tego powodu bardzo szczesliwam mam dla kogo zyc i to tak naprawde jedyna osobka ktora tak bardzo kocham... hmm.. a z tym mysleniem o jedzeniu to racja kiedy w szkole oddzywa mi sie brzuszek kurde marze sobie co bym to nie zjadla chociaz wiem ze mam na tyle silna wole zeby po to nie siegnac pozdrawiam i buski:*