I co no i laba :( przymusowa.
Ledwo początek a tu klops.
Kurcze z jedzonkiem dobrze ale zawaliłam z ćwiczeniami w sensie nie było ich wogóle dzisiaj :( czuje się strasznie żle,wszystko mnie boli normalnie nie mogę się ruszyć,zakwasy.
Mam nadzieje że jutro będzie lepiej i będe mogła działać dalej.
Jestem dobrej myśli :)
Do juterka :)
natka1512
9 stycznia 2014, 21:59Dzięki :)
ines500
8 stycznia 2014, 22:20ehh nienawidze tego ;( wczesniej tez tak mialam ze po pierwszym dniu cwiczen dostawalam takich zakwasow ze musialam odpuscic co mnie mega demotywowalo ;( bedzie lepiej!
natka1512
8 stycznia 2014, 22:05Gdybym tylko mogła się ruszyć :( Jutro nowy dzień :)
poisonedsweets
8 stycznia 2014, 21:55Na zakwasy dobre są landrynki, ale to chyba niezbyt przydatna rada podczas diety ;) Osobiście wolę je rozruszać ćwicząc chociaż troszkę, mam wrażenie że wtedy szybciej mijają.