Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 30/ muszę stanąć na wagę


Hej, ho! Mija dzień 30 trzymania diety. Czas leci jak głupi, najgorzej jest zacząć. Później to już przyzwyczajenie. Czy przez te 30 dni miałam jakieś wpadki? hmmm jedną i to wczoraj. Wczoraj właśnie mój zły humor sięgnął dna. Dobijają mnie myśli o C i G, w pracy było dziwnie, wszystko psułam, nie mogłam się skupić. Dodatkowo złamałam okulary i ktoś kto ma mój numer robi mi durne żarty(dłuższa historia, ale wcale nie śmieszna) Ten dzień tak mnie przytłoczył, że " pocieszyłam" się całą paczką orzechów i owsianką. Trudno taki większy posiłek. Dzisiaj już jestem grzeczna i zamierzam nadal trzymać moje super zdrowe odżywianie. Wiem tylko jedno, nadal nie mogę sobie ufać jeśli chodzi o jedzenie. Muszę znać swój umiar i kropka, nad tym trzeba popracować. Jestem ciekawa ile jest na moim liczniku. Chciałabym zobaczyć poniżej 80. Niedługo to sprawdzę, a wtedy postaram się dać wam znać. a teraz zdjęcia posiłków z ostatnich kilku dni.