Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11 dzień.


jest ok. co prawda lenistwo ogromne, i nie za dużo uda mi się zrobić w tą przerwę świąteczną. miałam powtórzyć lektury do matury, ale tak mi się nie chce, okropelnie. 

byłam na zakupach, chciałam kupić coś zdrowego do jedzenia. ale, że mieszkam na wsi to nie udało mi się nawet jabłek kupić. kupiłam marchew, jogurt i chleb orkiszowy. cóż, w weekend zaopatrzę się w coś lepszego.

ś: sałatka z marchwi ~300 kcal
o: zupa pomidorowa ~200 kcal
p: pół dużego jogurtu ~250 kcal
p: zupa pomidorowa ~ 200 kcal
k: 2 kanapki z czymś ~300 kcal

suma na dzisiaj: 1250 kcal :)

miłego dnia, S .


  • forever.yours

    forever.yours

    28 grudnia 2012, 11:54

    u mnie też zazwyczaj było MŻ. a najczęściej równiutkie 1000 kcal.. ale tym razem brak mi cierpliwości, wytrwałości i mobilizacji.. efekty chciałabym widzieć TU i TERAZ ;p choć sama także uważam ograniczenie kalorii za najskuteczniejszą dietę i na pewno, pewnie nawet niedługo, do niej wrócę :) trzymam za Ciebie kciuki, zarówno w diecie, jak i w przygotowaniach do matury (znam ten ból ;)

  • wolfmother

    wolfmother

    27 grudnia 2012, 15:31

    Ech, też mieszkam na wsi... Nic tu dostać nie można. :D Powodzenia. ;)