Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26 dzień.


leżę z laptopem, popijam kawusie, a z boku mój pies. jest świetnie, jest super. jest weekend, doczekałam się w końcu. nie mam siły wstać z łóżka, zmęczył mnie strasznie ten tydzień.
wiem jedno. nie mogę się poddać z dietą, nie teraz, jak już prawie miesiąc za mną, jak kg tak ładnie lecą i nawet do słodyczy mnie nie ciągnie. do wiosny coraz bliżej, 2 miesiące z kawałkiem. wytrzymam, dam radę, muszę no!  zawsze przerywałam dietę po miesiącu, półtora... ale nie tym razem, teraz wytrwam. nie mogę się poddać.  plany na weekend? odpocząć, nauczyć się na mat i może w niedziele zawitać na wośpie. damy radę.:)
  • SottorivaAntica

    SottorivaAntica

    11 stycznia 2013, 20:57

    Jest weekend. Leżysz i odpoczywasz. Po takim ciężkim tygodniu należy Ci się :) Ja się zregenerowałam i poćwiczyłam ;)