melduję, że wróciłam. U rodziców też byłam. Bardzo się ucieszyli. Ja również, ale jak zwykle, po wizycie u nich, złapałam doła. No, bo jak zareagować, jak własna matka siedzi z Toba w pokoju i pyta ile lat mieli moi rodzice jak umarli. A jak próbuję jej tłumaczyć, że przeciez żyją, bo to ona jest moją mamą, a tato siedzi obok, to ona i tak mi nie wierzy. Straszne to jest dla mnie i nie bardzo mogę się z tym pogodzić. Dobrze, że Tato ogarnia wszystko, mimo swoich 88 lat - zakupy, opłaty, gotowanie, sprzątanie. Ze sprzątaniem najgorzej, bo to jednak facet, a do tego po sercowych operacjach. W piątek posprzątałam mieszkanie, umyłam łazienkę, odkurzyłam.. na długo pewnie nie wystarczy, ale chociaż trochę.. ech, życie..
w każdym razie wróciłam w sobotę. Zjedliśmy obiad i pojechaliśmy na truskawki do znajomego mojego k. Zdążyliśmy na chwilę przed burzą. Zanocowaliśmy w domku myśliwskim, w pięknych okolicznościach przyrody. Wczoraj ogarniałam truskawki. Zebraliśmy 10 łubianek, ale połowę rozdaliśmy. Na szczęście Bo i tak niedzielę spędziłam na obieraniu owoców, robieniu konfitur, mrożeniu musów w kubeczkach. Na koniec upiekłam biszkopt i przełożyłam musem zagęszczonym galaretką. Zjedzony dzisiaj w biurze. Wszyscy zadowoleni
Jutro ruszam w kolejna delegację. Tym razem na północ, niedaleko Starogardu Gdańskiego.
Muszę dzisiaj dorwać gdzieś baterie do wagi. Pasowałoby się skontrolować przed wyjazdem
Spokojnego tygodnia. I niech Was straszne burze omijają z daleka
mmMalgorzatka
25 czerwca 2020, 06:16Trudno pogodzić się z chorobą bliskich
Anankeee
22 czerwca 2020, 21:47Przykro się czyta takie przeżycia :( Współczuję. Przytulam :) Truskaweczki zawsze chętnie...trzeba korzystać dopóki są ;)
Nelawa
23 czerwca 2020, 08:57Dziękuję. Niestety, sezon na truskawki krótki, a potem znów trzeba czekać tyle miesięcy. Wczoraj dokończyłam dzieło :)
Kasia3044
22 czerwca 2020, 20:20Rozdajesz szczęście więc ono do Ciebie wróci. Truskawki to czysta miłość 😀 współczuję z powodu Mamy, moja Babcia choruje na Alzheimera, bardzo często już traci kontakt z rzeczywistością, serce pęka
Nelawa
23 czerwca 2020, 08:54widzisz, nie patrzyłam na to z tej strony :) ano pęka. Trudno się z tym pogodzić.
ewelka2013
22 czerwca 2020, 15:58a możesz mi powiedzieć gdzie kupujesz kubeczki na takie truskawki?
Nelawa
23 czerwca 2020, 08:53mrożę w takich plastikowych (niestety :( lub papierowych 200 ml. Jak zamarznie przyktywam kawałkiem folii i zawijam gumką recepturką.
fuksja1218
22 czerwca 2020, 15:47O rzesz żebym miała takich znajomych co by mnie obdarowali truskawkami :) już bym dżemiki robiła na zimę a tak z kupionych to się nie opłaca. A co do rodziców to strasznie przykre :( jak to ktoś powiedział ,,co jak co ale starość to się Panu Bogu nie udała...
Nelawa
23 czerwca 2020, 08:51to prawda.. zamiast zasłużonego spokojnego odpoczynku, wśród najbliższych mamy ból, choroby i zniedołężnienie. Za co taka kara, że z normalnego człowieka robi się osoba niepełnosprawna.. i fizycznie i psychicznie.. trudno się z tym pogodzić
Janzja
22 czerwca 2020, 15:24Ale super niedziela z tymi owocami. Ja takie rzeczy lubię, tylko się namówić do tego to szok :D. A z takich demencyjnych rzeczy to z babką pamiętam jedną z sytuacji jak obejmowała mnie i mieszało jej się, że jestem jej mamą. Też różnymi mnie imionami nazywała, ale tacy ludzie i tak poznają intuicyjnie/emocjonalnie, że kogoś znają (w sensie opiekuna) więc nie miało to dla mnie większego znaczenia. Łatwiej złapać dystans w takiej sytuacji im dalej się jest od osoby emocjonalnie. Takie rzeczy nie są łatwe, ale będzie dobrze, czasem tak widać musi być.
Nelawa
23 czerwca 2020, 08:48najbardziej mi szkoda Taty, bo Mama jest dla niego bardzo przykra, mimo, że on wszystko ogarnia. Ja przyjade i pojadę, a On musi w tym żyć. Dziękuję :)