Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam super męża .. mam:)


Tak Zetorynka... super facet, a mnie i tak zdarza się ponarzekać. W sobotę mamy bal u mnie w pracy...jedziemy wiec do Warsaw. Wracamy w niedzielę. Pierwszy raz zostawiam małą na 24h. Jakie to dziwne uczucie... Aha... wszyscy jadą się najeść i popić, potańczyć a ja jadę się wyspać... jak mi mąż da :)

Dziewczyny... nie pocieszajcie mnie, że każdy sobie czasem odpuszcza, że organizm potrzebuje czasem trochę słodkiego, że to co zjadłam to wcale nie jest dużo.... tylko OPIÓRKAJCIE MNIE Z GÓRY NA DÓŁ ZA TO.
Tego mi trzeba... wjazdu na ambicję. Pamiętam jak mi kiedyś Lena napisała, kiedy zjadałam po córce, że jestem TYPOWĄ MATKĄ POLKĄ... która je, co dziecko nie zje - taki odruch, że niby jak ja zjem to dziecko nie będzie głodne :))

Dzisiejesze menu:

Kolacja wczorajsza: kawałek kajzerki z masłem, mały plasterek sera, dwie kostki czekolady z orzechami, garśc orzechów

Śniadanie: jajecznica z dwóch jajek, 1/4 kromki ciemnego ze słonecznikiem

Sok jednodniowy marchwiowy

II śniadanie: serek danio warzywny

Obiad w pracy: leczo

Obiad w domu: 3 cieniutkie naleśniki, 3 łyżki dżemu
i upssss 1/2 drożdżówki z makiem

Kolacja: 2 kromki bagietki z serem, 4 kostki czekolady
porażka ten dzień.... zaraz zlicze kalorie i dopiszę... 1785... Matko moja :) Dobrze, że takie dni nie trafiają mi się za często.
Pozdrawiam i miłego dnia :)

ps. już mi w krew weszło poćwiczyć czasem, o czym wciąż zapominam tu napisać. Wczoraj 30 minut gimnastyki.... skakanka, brzuszki typu różnistego :)

  • JulkaM

    JulkaM

    9 grudnia 2008, 12:45

    Dziękuję za wpis! No i gratuluję zawzięcia-ja jestem na etapie leniuchowania i nie myślenia o diecie ale pewnie za jakieś kilka miesięcy tez mnie to czeka;-) Buźka

  • kerstin05

    kerstin05

    9 grudnia 2008, 11:34

    dobra nastepnym razem cie objade jak psa za kawalek czekolady albo wafelka. uspokoj sie dziewczyno i nie rob sobie az takich wyrzutow. nastepnym razem sprawdz ile kalorii miala ta czekolada, laduj dziecko do wozka i spal je na spacerze z maluchem. naprawde nie ma innego wyjscia. a obwinianie sie o taka glupote wpedza cie tylko w kompleksy. glowa do gory wazne ze kilogramy pedza w dol. i tego sie trzymajmy! buziole.