Nie pamiętam zbytnio co było w sobotę, ale większych grzechów nie pamiętam. Myślałam, że zmobilizuję się do ćwiczeń, ale niestety... coś z tym muszę zrobić, bo mi ich brakuje, a naprawdę nie mam kiedy. Cała kaseta Cidny to ponad 1,5 h.
Niedziela:
Śniadanie: 2 kromki chleba - z szynką i z pasztetem
Obiad: rosół z makaronem
II danie: pół piersi z kurczaka pieczonej w folii, buraczki
Podwieczorek: 3 kostki czekolady z orzechami, rosół z makaronem (maleńska porcyjka)
Kolacja: Kanapka z szynką i pomidorem
Mandarynka, kakao
Dzisiaj zjadłam/zjem:
musli: 260
Serek wiejski 180
Obiad w pracy: sałatka zwykła z ziemniaków, marchwi, ogórka, łyzeczki majonezu
Obiad w domu: rosół z makaronem
Kolacja: dwie kromeczki bułki z dżemem, pół dużego banana, mały jogurt
Razem: 1600 kcal (tyle wyszło na kalkulatorze) wrrrrrrrracam taka głodna.. co ja mam robić ??
Dzisiaj wreszcie należałoby poprzymierzać rzeczy, które chcę wziąć do Egiptu, bo dzień przed wyjazdem okaże się , że nie mam co wziąć. Spódniczki już przymierzone - dzisiaj spodnie. Poza tym muszę się wybrać na małe zakupy -kupić kosmetyki na wyjazd i inne drobiazgi. Ten tydzień będzie intensywny.
ikebano
13 stycznia 2009, 07:56super!trochę lata i słońca w środku zimy:)rewelacja:)udanego wyjazdu:*