Wczoraj było jedzeniowo ok, dziś prawie - wpadły węgle (2 banany, na 1-sze i 2-gie śniadanie) oraz 1/3 lampki wina.
Wczoraj sera brzuszków i plank, dziś rowerek stacjonarny 10 km (będzie więcej w najbliższych dniach).
Mój znajomy schudł 8 kg w 1,5 miesiąca - może i jadł jak ptaszek, ale i tak zazdroszczę! Oby mi kilogramy uciekały choć w połowie tak skutecznie...
Radosnych!
angelisia69
5 kwietnia 2015, 04:13Ale oby temu znajomemu kg nie powrocily jak zacznie jesc jak lew,wiesz jak to bywa po glodowkach. Wesolych Swiat
nicky13
5 kwietnia 2015, 13:54Oby, ale z tego co wiem, na razie się pilnuje. :)