Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/100


A było tak pięknie.

Znaczy, wiecie.

Schudlam 5 kg i przyszła TA IMPREZA.

A po niej ciąg.

Spuchnięcia.

Żarcia.

ODPUŚCIŁAM.

Nie wiem ile ważę.

Jutro wejdę na wagę. Dopiero.
ALE ALE ALE zamiast kebaba zjadłam serek wiejski na wieczorze z uK. 

Teraz piję desperadosa. Małego. Ze słoika.

Czekał na mnie od dawna.

Wyrzuciłam stertę ubrań.

Posegregowałam te, które zostały.

Mam piękne legginsy dżinsowe... chciałabym takie z Lee. 

To moje marzenia - na 75 kg ;)

Jadłospis...

Cóż.

I. 2 kromki chleba ciemnego + bigos (czyli spoko)

II. Obiad (mięso pieczone, ziemniaki, surówka) spoko + 5 kostek czeko (nie spoko)

III. 3 daktyle + pierś z kurczaka (spoko)

IV no i to piwo (nie spoko)

ALE:

ZERO MLEKA DZIŚ (a tak uwielbiam kawę z mlekiem).

Dzisiaj wracam do wypełniania tabelek w plannerze. I może właśnie rozpocznę sobie na nowy miesiąc... 

Wszak jest jesień.

Tak.

Mój plan na jutro:

zmierzyć się

zwarzyć

I. 2 kromki razowca + szynka + warzywa + herbata zielona

II serek wiejski + herbata zielona + 3 daktyle

III obiad (pewnie to co dzisiaj)

Bieg (6 km), ćwiczenia (brzuszki, boczki, deska), rozciągani

Może jutro zrobię wishlistę.

Zamówiłam sobie śliczne tuniki z h&m.

Mam upatrzony rozkloszowany płaszcz.

Buty od Lasockiego mają kropkę kleju na języku i nie wiem czy je wymienić czy zanieść do szewca.

Cóż.

Niech piękna kobieta na tapecie mojego telefonu będzie początkiem wszystkiego.

  • Makutraa

    Makutraa

    15 września 2015, 20:20

    Buty wymień, mają pewnie egzemplarz bez kleju :)

    • NieNibylandia

      NieNibylandia

      16 września 2015, 08:19

      No właśnie nie mieli ;(