Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i tu nie mam się czym pochwalić...


...właśnie wróciłam z wakacji-nooo właśnie,wstyd i hańba-nie mam się czym pochwalić,12 dni starych nawyków żywieniowych,więc...na wagę nawet nie wchodzę,najzwyczajniej się boję,wystarczy,że czuję się wzdęta jak krówsko(mało powiedziane)...ale jestem,nie mam zamiaru rezygnować-wakacje są raz w roku:Dwięc nie ma co zawracać z obranej przez siebie drogi"nawrócenia" i iść prosto do celu

Tak na marginesie byłam na Maderze-piękna rajska wyspa-polecam...