Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wkurzające urzędniczki


Dziś okropiście zdenerwowała mnie urzędniczka z mopsu. Ci ludzie są zupełnie niekompetentni. Miałam donieść jej ważne informacje ale nie powiedziała na kiedy  i do kiedy, a potem do mnie z pyskiem czemu tak późno przynoszę a minął raptem tydzień od jej polecenia. Mam dość całej biurokracji. Ludzie w urzędach są tak nieprzyjemni i aroganccy, że się w głowie nie mieści.
Co do dietki to wczorajszy dzień wytrzymałam i myślę, że wytrzymam dzisiaj z 1500kcal. Jakby co mam zapas gumy do żucia.
Za niedługo zaczynam studia zaoczne magisterskie uzupełniające z polonistyki i mówiąc szczerze trochę się obawiam, bo mam dużą przerwę (3 letnią) w studiowaniu i nie wiem jak będzie. Dużo rzeczy pozapominałam ale może nie będzie aż tak źle. 
Jutro idę do fryzjera, trzasnę sobie nową fryzurkę, a rezultat opiszę jutro.
DZIŚ ZJADŁAM
śniadanie : jogurt light, 2 małe kromki razowca z serkiem = 300 kcal
2 śniadanie: kawa z cukrem, frytki bez tłuszczu = 250 kcal
obiad: serek z owocami, 4 szprotki wędzone, kromka razowca z serkiem = 350 kcal
podwieczorek : pewnie duże jabłko  i coś jeszcze= 200 kcal
kolacja: jeszcze nie wiem ale coś co ma 400 kcal