Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witam wieczową porą:)


Mam dziś o niebo lepszy humor niż wczorajZaliczyłam dziś długi dwugodzinny spacerek z wózeczkem (i jego słodką zawartością oczywiście), doszłyśmy prawie nad morze, a pogoda była śliczna.Poza tym w końcu mam tu jakąś koleżankę w tej mojej wiosce, oczywiście mama z dzieckiem i jutro wybieramy się na wspólny spacerek z dzieciaczkami, a wieczorem na zajęcia z fitnesu, siłownię i saunę.Ciekawa jestem jak z moją kondycją po ciąży-pewnie padnę po 5 minutach ale nic to trzeba rozbujać ciałko.

No i w piątek wyjście z przyjaciólką, z Mary której nie widziałam 8 miesięcy bo była w Australii.Dawno nigdzie nie byłam.Od kiedy urodziła się Martynka cały czas jestem z nią, czas to zmienić i mieć jakąś odskocznię.

Dietkowo poprawnie, chociaż na obiad zamias sałatki z ziemniaków zrobiłam zapiekankę z bakłażana i to był błąd ale przynajmniej pies sąsiadów się najadł

to tyle na dziś, mam nadzieję,że schudłam chociaż 100gram bo jak nie to jutro