Jeszcze nie zrobiłam ale zaraz się kładę.Muszę tylko odpocząć po kolacji i całym dniu bieganiny.Na siłownię już nie mam siły, więc w tym tygodniu wyjdzie tylko 3 razy:(Mój M pracował dziś od 6-19 więc ja cały dzień z małą, spacer i zakupy-4h, poza tym zabawa, porzadki i cały dzień w ruchu.Musiałam kupić prezent na roczek i małej jakieś ciuszki, dla siebie też chciałam coś wybrać ale już miała dość wózka i kupiłam tylko podkoszulkę za 3e:)Poszalałam nie ma co...
Na jedzenie czasu nie miałam więc mój jadłospis ubogi, a kolacja średnio zdrowa:(
9:00 2 chrupkie z plasterkiem sera, dwoma plasterkami pomidora i liściem sałaty+pomarańcza(200kcal)
13:00 jogurt bez tłuszczu, z owocami+herbatnik(190kcal)
15:00 kilka chipsów(100kcal-zjedzone na stacji, bo nic innego w maszynie nie było, więc super obiad:()
19:30 ryba z piekarnika+kilka frytek+pół banana(ok 400kcal)
Razem daje to z 900 kcal, bez sensu wiem ale na prawdę nie miałam czasu zrobić nic porządnego.Pewnie zjem jeszcze jakiś owoc i do 1000dobiję.
Weekend też zapowiada się ciężko, jutro roczek, w niedzielę jakieś party, na którym mamy zostać na noc i się napić.Nie chce mi się z małą ale mąż mi stęka, więc może się poświęcę.
Cóż, kończę bo jeszcze porządki i ćwiczenia mnie czekają, a mam zamiar wskoczyć też do wanny i zadbać o siebie,żeby olśnić wszystkich jutro:)
najss
21 maja 2011, 08:18cały dzień biegałaś, więc menu masz wybaczone :D tak, u mnie ruszyło, ale dziś na wadze 56,2kg, więc różnica 0,4kg i czemu tu wierzyć? ;p
polishpsycho32
20 maja 2011, 21:45no coz....majac malutkie dziecko i tak bywa....jestes zaganiana...a i tak cwiczysz wiec podziwiam