Kolejna kłótnia z Ł. zakończyła się tym, że oznajmił mi dzisiaj rano, że zrywa się z zajęć i przyjeżdża do mnie. Jestem diabłem perswazji, cóż, czasem mi z tym źle, ale kiedy nie da się inaczej... ^^
śniadanie:
2 wafle ryżowe+ niecałe 200g jogurtu 0% tłuszczu o smaku suszonych śliwek
II śniadanie:
jabłko
Na obiad będzie brązowy ryż i gołąbki. Wyłowię z sosu, ale zjem z kapustą. W końcu to wszystko gotowane.
Obiad był taki jak wspomniałam :)
kolacja:
dwie kromki ciemnego chleba + 2 plasterki wędliny+2 plasterki pomidora+2 plasterki ogórka+2 suszone śliwki
Aaa, tęskniłam za nim bardzo. Nawet nie byłam świadoma, że aż tak. Poza tym stopy mi odpadają. Byliśmy ponad 2 godziny na spacerze. Ja w swoich butkach (gruby obcas, ale co 13scie cm to 13...) a on się ze mnie śmiał, bo to miała być pokuta dla niego, a wyszła dla mnie ^^
szczuplado18
20 marca 2012, 12:31To bardzo miło z jego strony :)