Boże. Jakiego mi Luby strachu narobił. Nadal jestem bliska zawału. Kaleka się z kaleką dobrała i idziemy tak sobie przez życie jak na dwie kaleki przystało - ciągle się obijając. Tylko, że tym razem muszę go wypchnąć do szpitala, bo chyba rękę złamał (łokieć? bark? jedno i drugie?). Jezzuuu. I w tym momencie przekonałam się jak bardzo go kocham i jak bardzo nie umiałabym bez niego żyć... Oczywiście ja przy swoim 158 i 62kg żywej wagi raczej niewiele mam do powiedzenia przy 185cm i jakiś 100kg żywej wagi. Jak mu ręka do rozmiarów słonia spuchnie to sam pójdzie... A ja się trochę pozamartwiam w domu...
Wybrałam filologię.
Po powrocie do domu (po 22) zjadłam banana i tak się cieszę, że nie rzuciłam się na nic innego po tym jak Luby prawie doprowadził mnie do zawału idealnie przelatując nad łańcuchem (oczywiście, nie zauważył)... ^^ Najchętniej byłabym teraz przy nim. Cholera. Dlaczego mnie teraz przy nim nie ma? -.-
mania3
27 lipca 2012, 12:16Miło sie czyta takie wpisy,nie chodzi o złamania tylko o ciepło jakie w ni jest i o dbanie o drugą osob e.Zyczę szczęscia:)
NaMolik
27 lipca 2012, 08:49No to tylko ty wiesz dlaczego :) jak sie zlamala to i się zrosnie i jakos to bedzie, nie ma powodów do rozpaczy !!!!
smoczyca1987
27 lipca 2012, 08:24a sie porobiło... mam nadzieję, że to jednak nic strasznego i wszystko szybko dobrze się skończy :)
bede.szczupla
27 lipca 2012, 08:08nie martw sie, faceci zawsze próbują udawać twardzieli ;D Nic mu nie będzie. A co do studiów to bardzo dobry wybór ;)
nikosia23
27 lipca 2012, 08:06Przede wszystkim gratuluję filologii :) Decyzja zapadła ;) Jestem na bieząco z Twoimi wpisami, ale ostatnio czas mnie ogranicza z pisaniem ;) Niech miłość kwitnie;)))))
syab94
26 lipca 2012, 23:28ojj to normalne że tak sie troszczysz :* wyjdzie z tego na pewno :) i bardzo dobry wybór z tą filologią :)
Orbitrekowka
26 lipca 2012, 23:02Kochasz go :))) i to normalne, że tak się nim przejmujesz i o niego troszczysz :))). Piękne uczucie, że można się nawet i o kogoś przejmowac :))).