Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szczwany lisek ^^


Jestem przebiegłą, małą, mendowatą małpą i cudownie się z tym czuję. Co prawda, dietę szlag dzisiaj trafił (tona leniwych na obiad ^^, więcej grzechów nie pamietam, słodyczy nie jadłam), ćwiczyć też nie ćwiczyłam, ale wymyśliłam plan. Skoro Luby tak bardzo narzeka, że ciągle mówię mu co ma robić, to aktualnie staję się potulnym barankiem, bojaźliwą sarenką, która ni cholery własnego zdania nie posiada. Nawet nie wiecie ile mnie to kosztuje, ale jego szlag trafia, a ja mam satysfakcje, że ucieram mu nosa ^^ Wiem, jestem wredna. Ale on też jest. Zawsze powie szybciej niż pomyśli (za tekst o m. przepraszał mnie pół godziny "bo nie pomyślał"...bez komentarza). Od czterech godzin ustalamy godzinę spotkania i miejsce (od tygodnia było ustalone, że jutro dostaję te buty). Zwykle było tak, że ja mówiłam godzinę i miejsce a on się dostosowywał. Dzisiaj wygląda to tak:

[ja] to o której jutro...?

[A.] o której ci pasuje

[ja] cały dzień mam wolny... jak ty chcesz...

[A] też pasuje mi cały dzień, podaj jakąś godzinę, dostosuję się

[ja] nie... ty podaj, niech tobie pasuje...

[A] ale ja się dostosuję

[ja] ja też...
(w tym momencie powoli trafiał mnie szlag i miałam już bluźnić, ale przez smsy tego nie widać, więc gra toczyła się dalej)
[A] na serio ja się dostosuję

[ja] hm... nie wiem... to może 12...? a może chcesz sie wyspac? bo to jest tylko propozycja... jak ci nie pasuje..

[A] pasuje! a miejsce?
(gadka zaczęła się od nowa... ^^)

powinnam dostać oscara! No powinnam! 

był temat o tym, że jest dla mnie dzisiaj chłodny. już pisałam wierszyk w stylu "w takim razie do jutra, ja sie nie dam tak traktowac, jak zmadrzejesz i dorosniesz to sie odezwij, jutro sie nie widzimy", ale tak spojrzałam na tego smsa i stwierdziłam, ze zabawa trwa... skasowałam. "w takim razie... do jutra... nie chce cie denerwowac..." efekt? prawie sie przede mna płaszczy, żeby wróciła dawna JA. A taki wał. Teraz będzie musiał cierpieć ^^

  • havre

    havre

    22 września 2012, 13:28

    Pozazdrościć, że przynajmniej masz się na kogo denerwować! Zdenerwujesz się, a później on Ci to wynagrodzi swoją obecnością. Naprawdę, zazdroszczę.

  • magda112131

    magda112131

    22 września 2012, 13:17

    haha jak ja to znam:PPPPP!!!!!!!!!!!!!!!!DDDDDDDDDD

  • Evcia1312

    Evcia1312

    22 września 2012, 10:14

    a o co chodzi z tymi butami???? od faceta sie butów nie bierze... jeśli maja byc prezentem... czy o co chodzi?

  • KalinaS

    KalinaS

    22 września 2012, 08:09

    znakomicie kochana, jesteś mądra kobitka i to już w tym wieku:-) miałąm Cię już ochrzaniać za ten wpis, jaka to Ty jesteś zła i podłą. Kobieto wiesz jacy są faceci! I wiesz już co na nich działa, poradzisz sobie i trzymaj tak dalej:-)