Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie jest dobrze...


...na samo słowo "jedzenie" mam odruch wymiotny. Niedobrze mi jak cholera, brzuch mam kilometr przed sobą. Źle mi. Wczoraj spieprzyłam i teraz cierpię. Kiedy kac minął, przegryzałam ciastka krakersami, a krakersy ciastem. Moja kolacja przypominała kolację wigilijną. Dzisiaj umieram na ból brzucha. Nie byłam w stanie iść na zajęcia (dobrze, że tylko 1), ale na basen muszę się już zwlec... Nie wiem jak to zrobię. Wyglądam jak zombie. Jestem... sino żółta. 

Przepraszam, dzisiaj Was nie odwiedzę...

  • Samiya

    Samiya

    2 stycznia 2013, 23:31

    Biedna....kac morderca nie odpuszcza ;) Trzymaj się :**

  • magda112131

    magda112131

    2 stycznia 2013, 20:04

    kochana jutro będzie lepiej:*

  • Julia551

    Julia551

    2 stycznia 2013, 15:06

    Bidula!-odpocznij trochę i zjedz lżejsze posiłki-będzie dobrze;*

  • NieMaszDoStraceniaNic.

    NieMaszDoStraceniaNic.

    2 stycznia 2013, 14:44

    zdrowiej :*

  • Integra

    Integra

    2 stycznia 2013, 13:28

    trzymaj się, wypij jakąś mięte/rumianek i dzisiaj skromniejsze posiłki nie obciążające wątroby :) przynajmniej masz nauczkę :) będzie dobrze

  • assassin

    assassin

    2 stycznia 2013, 13:04

    ze mną jest chyba jeszcze gorzej...

  • NaMolik

    NaMolik

    2 stycznia 2013, 11:55

    oj to miętę polecam!!! Trzymaj się !!!

  • me.gusta

    me.gusta

    2 stycznia 2013, 11:50

    uu to Ty już masz zajęcia? ja dopiero od poniedziałku ..

  • ryjku

    ryjku

    2 stycznia 2013, 11:49

    bary ratownika? ooo tak :PP

  • PaniDynia

    PaniDynia

    2 stycznia 2013, 11:21

    dawaj, dawaj tylko morze nie na basen, zebys sie nam nie utopila :P chyba, ze liczysz na bary jakiegos rozkosznego ratownika :P