Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 3 i 4, chwila chilloutu?


Wczorajszy dzień na 5, mam 3 dni zaliczone na zielono :D a dzisiaj? 

Leń dopadł i @ przyszła, ale co to to nie. Zamiast Callan (bo za nic nie zrobiłabym dzisiaj ćwiczeń z Callan na brzuch) było 10 minut shaking waist workout z Tiffany Rothe, 120 skoków na skakance, 26 przysiadów "z obciążeniem" (całe 4kg hahaha) (-> miałam zrobić więcej, ale coś mi strzykło w kolanie xD) i około 100 powtórzeń na ramiona "z obciążeniem" po 1kg. Zaraz się szykuję i idę po zakupy, więc wpadnie w sumie z 3km spacerku :D 

Dee cały czas powtarza, że jest ze mnie dumny, że już niedługo będę mieć płaściutki brzuszek i już się nie może doczekać aż zobaczy mnie w takiej obcisłej, czerwonej sukience w której idealnie będzie widać moje idealne kształty. ^^ Kochany jest. Wczoraj odmówiłam słodyczy, które proponował i prawie mi bił brawo, hahaha.

  • Wiolowa

    Wiolowa

    4 września 2014, 19:30

    ta Tiffany "sparaliżowała" mnie na 2 dni :P w sensie zakwasów ale to chyba znaczy że działa ;)

  • .Alice.

    .Alice.

    4 września 2014, 14:25

    Zauwayżyłam, że dużo dziewczyn skacze na skakance i chwali sobie efekty. Myślę, żeby sobie sprawić taką z licznikiem i też próbować :). To włożenie czerwonej, obcisłej sukienki to moje marzenie... Ech żeby nic nigdzie nie odstawało.... :)