Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
upiłam się....


Tak jak w tytule -> UPIŁAM SIĘ ŚWIEŻYM POWIETRZEM NA DZIAŁCE
Napracowałam się, wiadomo porządki wiosenne muszą być w ogrodzie przeprowadzone. Wróciłam do domu szczęśliwa, że ten dzień minął mi na aktywnym spędzaniu czasu... i.... zasnęłam od razu jak tylko położyłam się na dosłownie kilka minut, aby odpocząć troszkę. Obudziłam się dwie godziny później jak po jakiejś imprezie pół przytomna Doszłam do wniosku, że ani alkohol, ani inne paskudztwa nie dają takiego kopa jak wiosenne powietrze i kilkugodzinny ruch na łonie natury.
Co do diety to jakoś specjalnie nie grzeszyłam dziś. Zaraz mnie zaatakuje PMS i zobaczymy czy zdołam się opamiętać.
Jedynie co mnie zasmuciło, to była myśl, że moja babcia już na działkę ze mną nigdy nie pojedzie... A to właśnie ona nauczyła mnie miłości do przyrody. To od niej mam tak dużą wiedzę i doświadczenie w uprawianiu działki. Zresztą wszystko co umiem to dzięki niej. Jedynym pocieszeniem w tym całym nieszczęściu jest to, że na pewno spotkamy się jeszcze. Wierzę w to bardzo i to mi daje jakieś pocieszenie.
Wiosennie życzę Wszystkim dobrej nocy

  • BedeWalczycJeszczeDzis

    BedeWalczycJeszczeDzis

    10 marca 2014, 19:14

    Ale oszukaniec ! :P Ale na plus oczywiście :)