Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Raz jeszcze!


Oficjalnie osiągnelam wagę 66 kg, najwyższą w swoim życiu, co przy moim wzroście daje niestety nadwagę(nawet górny pasek na Vice przy moim nicku zabarwił się na alarmująco czerwony kolor) i czas chyba wziąć się ostro za siebie, koniec z nocnymi gastro kończącymi się w KFC, to tak na początek :)Jeśli chodzi o ćwiczenia to biegam 30 minut dziennie, ale we Wrocławiu to dla mnie katorga - wszędzie pełno ulic, świateł samochodów, nie to co w mojej małej mieścinie, tam to czysta przyjemność :)

Dziś zjadłam 1700 kalorii, ale bieganie sobie odpuściłam ze względu na to, że mi się nie chce i mam otrzęsiny mojego WPAE więc pewnie wytańczę się po wszystkie czasy, poza tym picie alkoholu i takie tam po wysiłku fizycznym nigdy dobrze na mnie nie wpływały :)