Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowa Wojowniczka ;)



Cześć Wszystkim! Jestem nowa i póki co próbuje się tutaj zadomowić i mam nadzieję, że mi w tym choć trochę pomożecie ;) Moja walka zaczęła się w zasadzie miesiąc temu. Pierwszego dnia była tragedia! Pamiętam, że wieczorem skusiły mnie leżące ciasta w kuchni i zjadłam je po kryjomu :D No, ale to był mój taki jednorazowy wybryk - całe szczęście! Kolejne dni po dzień dzisiejszy na diecie wyglądają rewelacyjnie. Nawet w święta nie tknęłam żadnego ciasta i diety trzymałam perfekt (cwaniak) Co więcej miałam nawet swoją ligh zupę :D 

Wiecie co jest najciekawsze w podjęciu diety, a bardziej zmianie życia na lepsze? Zanim przeszłam na dietę, kilka dni wcześniej robiłam porządki w ubraniach i wszystkie ubrania, które były za małe wyrzuciłam. Takie porządki robiłam już nie raz i nigdy nic nie wyrzucałam. Wręcz przeciwnie - chomikowałam. Dopiero jak wyrzuciłam wszystko co  było na mnie za małe wzięłam się tak naprawdę za dietę i po dzień dzisiejszy jej się trzymam i co więcej nawet nie odczuwam, że na niej jestem :) 

Moje nastawienie na początku było sceptyczne i z góry powiedziałam sobie, że pewnie w ogóle nie schudnę. Mimo tego zrobiłam pomiary. Wczoraj minął równy miesiąc i pomiary ponowiłam. Generalnie sama w to nie wierzę, ale spadki zanotowałam następująco:

- pod biustem (-10 cm)

- talia (- 7 cm)

- w pasie (- 14 cm)

- pośladki (-11cm)

- uda (-8cm)

Mierzyłam się chyba z 50 razy, bo nie wierzyłam, że aż tyle ubyło mi centymetrów w ciągu miesiąca, ale za każdym razem pomiar wychodził mi taki sam. Pewnie niektórym z Was będzie ciężko w to uwierzyć, ale wierzcie mi, że sama w to nie mogę uwierzyć. Chociaż mówią, że centymetr nie kłamie także :D Zanim zaczęłam dietę nosiłam rozmiar 48. Na dzień dzisiejszy wchodzę w rozmiar 44, choć jeszcze nie do końca na mnie leży idealnie i jest dobry. W każdym bądź razie w przeciągu miesiąca na pewno zmalałam o jeden rozmiar z czego jestem mega zadowolona :D

Mam nadzieje, że ktoś w ogóle to przeczyta i przepraszam, że tak się rozpisałam :)

Będę zaglądała tutaj w miarę na bieżąca i życzę Wam jak i sobie dużo samozaparcia i samych spadków :D