Hej,
u mnie są spadki :))) i się cieszę :)
Ale nie wiem teraz ile ważę, bo zważyłam się jak byłam w domu i było 61 kg, a jak wróciłam do siebie (1 dzień później to mam 60 kg) i teraz zgłupiałam :P , której wagi mam słuchać .. Heh ..
Dlatego nie wiem co sobie zmienić na pasku,
może na 61, żeby mi woda sodowa do głowy nie uderzyła :)
U mnie dzień pozytywny, za 2 h na fitnessik (chyba się uzależniłam). Mama loboguje, że już za bardzo schudłam ( a przecież tylko pyszczek mi wychudł). W każdym razie nie chciałam jej martwić, że planuję jezscze więcej schudnąć, tak żebym miała normalne ciało a nie galaretę.
Ale anoreksja na pewno mi nie grozi ( z moimi nogami hah)
To fajne uczucie, gdy ciuchy zaczynają robić się luźne :)
Joey Duck - jest moją wielką motywacją (i nie tylko ona )
MoniaG83
27 marca 2012, 18:27Zawsze trzeba się pilnować tylko i wyłącznie jednej wagi...więc jeżeli masz u siebie wagę to tej się trzymaj. Powodzonka.
realthingvol1
27 marca 2012, 18:23widzę że dążysz do sportowego ciałka :) powodzenia i trzymaj sie dzielnie!