Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe grzeszki dają złe efekty... chyba za dużo
wtopek...


Wczorajszy obiad

pstrąg pieczony z kaszą jęczmienną i marchewką + grzyby mun

Podwieczorek w pracy

3 łyżki płatków owsianych + orzechy laskowe + rodzynki + morela suszona i 50ml mleczka kokosowego

Kolacja 

sałatka z kukurydzą , oliwkami, serem fetą

A później poszliśmy na spacer i zjadłam hot doga :////// nie wiem po co.. jeszcze z SOSAMI :/ MASAKRA... I paczkę chipsów błonnikowych (paczka 144kcal)

moja głupota nie zna granic.. nigdy nie schudnę :/

dziś na śniadanie płatki, obiad

piers z kury duszona z curry, + 150ml mleczka kokosowego 1 łyżka mąki i 3/4 woreczka kaszy jęczmiennej

Pochwalę się co dziś upiekłam z żyta :D i płatków owsianych i żytnich :)

pieczywopodobny twór :D

dzisiaj już był spacerek ok 3,5 km do centrum :) kupiłam sobie trochę koron norweskich :) już nie mogę się doczekać fiordów :)

  • monika20monika

    monika20monika

    26 marca 2014, 14:35

    te chipsy błonnikowe to nie aż takie zło, ja je czasem jem bo dobrze zastępują zwykłe :) Ale hot dog to juz nie ma usprawiedliwienia !

  • angelisia69

    angelisia69

    26 marca 2014, 14:12

    tez wczoraj pstraga jadlam ale ja glowe obcinam hehe,pyszota u ciebie,te chrupki tez lubie.Nie sa takie kaloryczne,gorzej z hot dogiem ale raz na rok cie nie zabije