Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam na łono cnót


czyli do Was Maleńkie. Mam nadzieję, że teraz na dłużej. Usprawiedliwień oczywiście mam tysiące. Kto ich nie ma, jak się usprawiedliwiać chce. Po pierwsze wiekopomne dzieło pisałam. Poważnie. Napisałam i nawet wydałam książkę. Jak to dumnie brzmi - autor. Co prawda autografów setkami nie rozdaję, ale debiut mam za sobą. Dzieło jest nie do dostania w księgarniach, bo to wydanie na własny użytek, ale w kilku szacownych bibliotekach się znajdzie. Ładnie stopniuje emocje, aby na końcu, po wielkich zapowiedziach stwierdzić, że to 80 stronicowe dzieło to......... A guzik nie zgadliście, żadna praca magisterska. Napisałam historię (45 letnią) swojej organizacji sportowej. Dumna jestem przeogromnie. I odkryłam jeszcze coś nie mam uczulenia na kurz. Tony starych dokumentów, przez które się przekopałam potwierdziły, że spokojnie archiwistą w takim IPNie zostać mogę.

Po drugie i to chyba najważniejsze wyjec sobie wył. Strasznie. Ciekawe ile on jeszcze może?

 

Ale wracam stęskniona, pełna energii i pomysłów.

Od jutra otwieram wielką akcję „Ruszaj z Ogniskiem” pod moim jednoosobowym patronatem. Patronat obejmuję z własnej nieprzymuszonej woli, nie nękana przez nikogo, profitów finansowych z niego czerpać nie zamierzam, ale inne na przykład w postaci uznania, poklasku, słów uwielbienia itp. to i owszem. Zamierzam również wykorzystać swoje sadystyczne skłonności, więc jak usłyszę, że akcja fajna, ale mi się nie chce, albo nie mam czasu to złośliwa też bywam.

 

ZAŁOŻENIE AKCJI „RUSZAJ Z OGNISKIEM”

 

Właściwe to jedno- nieprzerwany ruch przynajmniej przez godzinę 5 razy w tygodniu. Dwa dni można mieć zły humor, pogodę lub ważne sprawy rodzinne lub służbowe.

Ruch – to każda aktywność fizyczna – spacer, marsz, bieg, pływanie, rolki, rower, oglądanie wystaw sklepowych (ale bez włażenia do środka), seks i podobne zajęcia, które podwyższają tętno. Absolutnie niedozwolone jest traktowanie jako ruchu: zmieniania kanałów w telewizorze, bieg 5 sekundowy do kuchni po ciacho, i kłótnia z mężem(żoną, chłopakiem itp.)

W związku z patronatem udzielam kilka wskazówek na tydzień pierwszy:

  1. Godzina wykonywania ruchu – dowolna. Zalecam przed śniadaniem, bo wtedy od razu zaczynamy spalać tłuszczyk. Jak już coś zjemy to proces spalania tłuszczów zaczyna się dopiero po jakiś 30 minutach, bo wcześniej organizm czerpie energię z węglowodanów zawartych w posiłku. Wybór należy do Ciebie.
  2. Jak nie ruszałeś się przez miesięcy, lat kilka to nie szarżuj z 20 km na rowerze pierwszego dnia. Zdychać później będziesz, a pamiętaj, że jeszcze, co najmniej 4 dni ruchu ci zostały w tym tygodniu.
  3. Zakwasy – lekarstwa nie ma. Rada powtórzyć ruch, po najdalej tygodniu znikną. Zresztą jak mawia mąż mojej koleżanki – najgorsze jest pierwsze 10 lat, później człowiek się do wszystkiego przyzwyczai, nawet do żony. A Tobie po pierwszym tygodniu zostanie tylko 9 lat 11 miesięcy i 3 tygodnie do przyzwyczajenia – całkiem niedużo, prawda?
  4. Nie zapomnij o:
    • kremie z filtrem,
    • okryciu głowy,
    • wodzie lub przy większym wysiłku i upale napoju izotonicznym,
    • czegoś na kleszcze i komary.
  5. A przede wszystkim zawsze zabieraj ze sobą dobry humor. Ruszasz się dla nagrody nie za karę.

Acha przypomniało mi się jeszcze nagrody. Będą oczywiście, a co? Po pierwsze dyplom gratulacyjny za wytrzymania w akcji od 16 lipca do 22 września. Może nawet co tydzień będę takie dyplomy wręczać. Nie wiem, co prawda jak to jeszcze rozwiązać technicznie, ale dla chcącego nic trudnego. Pozostałe nagrody zależą od hojności sponsorów, pomysłowości mojej i Waszej.

Trzymajcie się Maleńkie. Jutro będzie wspaniały dzień.

  • Powiot

    Powiot

    16 lipca 2007, 19:35

    i powodzenia akcji wspaniałej życzę!Babą z jajami- pachniesz na kilometr :))

  • karkolika

    karkolika

    16 lipca 2007, 17:08

    no tak musze przytyć bo nie będę arcydziełem :] dziękuję Ci :* pozdrawiam i życzę sukcesów :):):):*

  • Jewik

    Jewik

    16 lipca 2007, 15:21

    Cieszę się, że wróciłaś i fajnie, że odrazu z miłym pomysłem. Zapiuję się obiema rękami do twojej akcji.

  • MalaBaba

    MalaBaba

    16 lipca 2007, 01:25

    że się przyłączam do akcji! Razem raźniej. Trzymaj się ciepło i oby bez wyjca.

  • otulona

    otulona

    16 lipca 2007, 00:52

    Ruch 6-godzinny jednego dnia za np. 5 dni? Czy pisanie pamiętników 2 godziny dziennie też? Czy jeśli ktoś ma wyjca w pięcie (ostrogi) i w łokciu (boli jak ręka zwisa nawet przy chodzeniu) to możesz polecić jakiś ruch? Zwyrodniały kręgosłup daje przeciwskazania (od ortopedy) do schylania się, jazdy na rowerze i konno, gier zespołowych (kto by zrestą chciał spoconą, sapiącą kluchę w zespole?!), siłowni, basenu(!-tak, bo woda zimna i łatwo popaść w stan zapalny)i rolek, nart i łyżew (tego się nigdy nie nauczyłam)... :( Usiłuję chodzić dużo, ale potem jak usiąde, to już nie mogę wstać. Pojutrze jadę w góry, to mogę zacząć oglądanie wystaw na jedynej, ale długiej, ulicy...