Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To się nazywa mieć samozaparcie


 

Dziś mimo potwornego zimna, deszczu, wiatru i niechęci do wyłażenia z cieplutkiego domku poszłam na basen. Wyobrażacie sobie ile mnie to kosztowało. Co prawda miałam powód – zajęcia z grupą, ale i tak sama sobie postawiłam szóstkę za brak ociągania. I proszę mnie chwalić.

Przepłynęłam jakieś 20 długości z tego 16 (400 m) tak szybkim kraulem, na jakiego było mnie stać, czyli gdzieś w granicach 9-10 minut. Jak ustałam i podyszałam sobie troszeczkę to momentalnie zrobiło mi piekielnie zimno. No to prędko pod prysznic. Na szczęście tam woda gorącą i do domku. Acha, żeby nie było na basenie spędziłam około 1,5 godziny. Wcześniej oswajałam z wodą, osoby, które twierdzą, że się boją. Dobra jestem w te klocki. Na moim basenie krążą już legendy o moich „wyczynach” podczas pierwszych kontaktów z wodą. A pierwsze kontakty trwały ponad rok. Panicznie boję się wody. Przełamałam swój strach, na tyle, ze popłynę, ale on zawsze ze mną jest i czai się i czeka. Dlatego rozumie jak ktoś się boi. A poza tym jeszcze nikt mnie nie przebił, jeśli chodzi o wrzaski „nie mogę, boję się”.

Dietka ciągle sobie leży. Nie chce mi się jej dać kopa, żeby chociaż usiadła. Ale jutro też jest dzień.

Sprawozdanie, co do a6w zdam jak skończę. Mam przynajmniej taką nadzieję ostatecznie, co to jest pięć dni w porównaniu z wiecznością.

Trzymajcie się malutkie.







jeszcze tylko 8 dni i będę świętować zwycięstwo

  • miszutka

    miszutka

    3 listopada 2006, 22:18

    jestem z Ciebie dumna. że poszłas na ten basen i że tyle zdziałaałś. Bede trzymac kciuki za sukces. A wierze w niego tak jak w Ciebie. Super zuch dziewczynka Pa

  • AWIEC

    AWIEC

    3 listopada 2006, 08:47

    No bardzo dzielna jesteś, że tak sie zmobilizowałaś :) Masz rację, że dieta nie może być katorgą, trzeba sobie pozwalać na odrobinę przyjemności co jakiś czas :o) Pogodnego dnia życzę :)

  • ANETHA

    ANETHA

    2 listopada 2006, 23:03

    Brawo! Brawo! Gratuluję!

  • Antoya

    Antoya

    2 listopada 2006, 22:48

    (to a`propos "malutkich"!). Jesteś wspaniała, że tyle przepłynęłaś! Brawo!!! A może za wygodnie tej dietce? Nie położyła się przypadkiem na PUSZYSTYCH poduszkach? :):)

  • jagusia1979

    jagusia1979

    2 listopada 2006, 22:46

    już ja będę trzymac kciuki. A co do tej szósteczki to pewnei ją razem ciągniemy ja dizś odbębniłam 10 dzień jutro juz 10 powtórzeń te ilości są strasznie mnudne ale zobaczymy co się da zrobić. A te Twoje wyczyny na basenie są godne podziwu. Dzielna dziewczynka z Ciebie. papa