Gdybym miała tyle chęci do działania co zapału, zawsze kończy się tylko na marzeniach, nie potrafię się odchudzić, nie daję radę, brak mi motywacji, wsparcia, na dietetyków mnie nie stać, a nie potrafię o przeczytałam o tej diecie niby spoko ale i tak nie potrafię trzymać, lubię zjeść niezdrowo, w sumie mogłabym ale , musiało by być "podane na talerzu" pod nos, lenistwo co nie? główny problem to siedzi w mojej głowie.
Anettee83
16 stycznia 2015, 12:18Jakbym czytała o sobie. I niestety jest to lenistwo - wiem to po sobie. Tyle razy mówiłam o odchudzaniu i zawsze kończyło się to tylko na gadaniu a waga szła w górę. Pytanie tylko czy frytki, smażone kotlety i cola są warte tego że mając trzydzieści lat czuję się i mam figurę jak zmęczona życiem pięćdziesięciolatka. Na początek zmiana złych nawyków wystarczy, nie musisz od razu biec do dietetyka. Wcale nie musisz się głodzić. Myślałam że jestem uzależniona od coli a od tygodnia nawet mnie nie kusiło żeby po nią sięgnąć. Głowa do góry i myśl o sobie :)
oi_ona
16 stycznia 2015, 12:44Dzięki za otuchę! Wiem, że źle robię a sama swoim pacjentom prawię kazania na temat zdrowego odżywiania. Jak na dziś colę zastąpiłam kawą... której nigdy nie piję ;)