tak jak zawsze niedziela to dla mnie czas blogiego odpoczynku o ile nie jestem w pracy... Prawie cały dzień przespany. Dziś zero dosłownie słodyczy... Tak udało się. Dzień jak Codzień szłam ze swoim psem na godzinny wieczorny spacer, udało mi się również koleżankę namówić... I taki miałyśmy sprint z racji tego że lis nas gonił... Szkoda biedaka widać że chory cały ogon był wyłysiały zresztą zdrowe zwierzę ucieka a on dosłownie biegł za nami... Lubie lisy ( żywe) takie piękne zwierzęta.