Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Maraton


    Raz w miesiącu cały tydzień z wyłączeniem jednej nocy spędzam w pracy. Właśnie dziś go zakończyłam. Jak w poniedziałek pojechałam to wróciłam we wtorek po południu przespałam się i w środę pojechałam o 20 na nockę to przyjechałam dziś na południe. Ale zato mam wolny cały weekend!!!!!!!!! też raz w miesiącu!!!!!!! COś ZA COś
    Nocka przebiegła spokojnie a nawet bardzo bo już przed 24 poszłyśmy spać, wstałam przeed 6 i tyle było pracy a godzinki sobie przeleciały.
  Wziełam pobutkę za wiolkę(odrabiałam jej),a ta panikowała i już od samego rana dzwoniła  a ja  miałam  nawet lrzejszą  pobudkę niż u siebie  bo ku zdziwieniu wiolki oni wstali sami i jak do nich przyszłam to już byli poubierani i tylko arciak szykowali.
    Wczoraj i moje panny mnie zaskoczyły,bo początkowo miałam zaplanowany inny temat na zajęcia ale to czego byłam pewna że znajdę u pania grażynki nie znalazłam, bo po jej porządkach trudno co kolwiek znaleść. Jak mi się plany pokrzyżowały to nie mniałam  na nic pomysłu, napisałam  założenia na drugi semestr a one oglądały filmy ale potem zaczeły się nudzić więc pod kątam założeń chciałam sprawdzić jakie wiadomości ma łucja i wyjełam poczte, szybko się włączyły dziewczyny a co mnie najbardziej zaskoczyło aga z anetą  i ruszyły zajęcia aż od tego tłumaczenia rozbolało mnie gardło ale było warto. raz że powiedziały że im się podobało i że czściej mogą być takie zajęcia a dwa zajrzał kierownik.
    Rano też mi zrobiły niespodziankę - wstały same- jak weszłam do sali to już na mnie czekały ubrane.
     Iwona  miała hospitację u kierownika  tyle że  on jej szukał całe zajęcia i spotkali się już po.
    Złamałam swoje postanowienie , że w poście nie jem słodyczy. Wytrzymałam jeden dzień.
Nowe postanowienia od poniedziałku.