Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wytrzymałam


    Odezwałam się pierwsza i usłyszałam że nic się nie zmieniło, nie przestała się odzywać tylko żyje w ciągłym strasie i do nikogo się nie odzywa, że nie ma czasu i z niczym się nie wyrabia. A to ciekawe bo jak się ja odezwałam to znalazła czas aby odpiasać, bo żeby napisać głupiego esa nie trzeba przecież całego dnia wolnego wystarczy 1minuta. Rzecz jasna trzeba najpierw chcieć. Spoko, nie ma czasu- to nie, nie będę jej go zajmowała, poczekam aż sama go znajdzie a swoją drogą szuka go już od 5 miesięcy.
NIe to nie.