Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spokojnie!!!


    Jeszcze niedawno się zapierałam że angielski nie jest dla mnie i nawet gdyby ktoś mi za to płacił to i tak bym nie poszła bo szkoda forsy i czasu bo ja nie jastem stworzona do języków obcych. Nie twierdzę że się coś raptownie zmieniło i ramtem zapałałam miłością do angielskiego ale po mału się przekonuję że jednak warto by było choć same podstawy znać ! i tak po mału zaczynam się do niego przekonywać ale do szkoły nie pójdę to wiem bo mam opory przed mówieniem więc jak się już zdecydję to wykupię sobie jakiś kursik do nauki w domku. Nigdy nikomu niczego nie zazdrościłam ale tego że znają języki to tak. Bo to super rzecz muc sobie bez skrępowania zawsze i ze wszystkimi pogadać.
    Dzisiaj u mnie w miejscowości gości pielgrzymka. Aż mi się łza w oku zakręciła, kiedyś też chodziłam a teraz nie mam z kim a też bym poszła i to nawet z nimi. Oni mają fajny klimacik jest ich tylko ok 500 wszyscy się znają i wogóle a idą aż z Ełku. W tych pielgrzymkach co ja chodziłam to jedna grupa była tak duża a szło 12-14 grup więc na drodze byliśmy rozciągnięci na 1,5 km.
    No i zaczełam znowu korzystać z pogody iii roweru. Zrobiłam sobie wycieczkę do lasu. Było super, te powietrze cisza, zapach tylko te mrówki i pajęczyny.........