Własnie tak, choć mogłam sie tego spodziewać bo już od kilku dni stawiałam małe kroczki ale się zaraz wycofywałam a wczoraj niby wszystko było w porządku bo i w pracy spokuj - janinki w izolatce więc cisza że słychać było latające muchy a dstałam w promacji dwie pomoce- ale to tylko że zciągneli mnie do przygotowań tej imprezki 3w 1 ( DEN, 30- sto lecie szkoły i zjazd absolwentów). 6 godz!!! wypisywałam i przygotowywałam same zaproszenia. Potem trochę ogarnełam sale, zadzwonił Adam i jakoś dzionek upłyną. Poszłam zaraz po dyżurze że nawet nie widziałam się z nocnymi i myślalam że usnę znim wróci wiolka ale rzecz jasna obudziła mnie choć tak naprawdę nie spałam i zaczeła mnie męczyć pytaniami, napoczątku się wymigiwałam i odpowiadałam wymijająco ale wkońcu nie wytrzymałam i powiedziałam jej wszystko jak się sprawa przedstawia i wogóle. Niewiem czy mi uwieżyła czy nie, napewno nie, ale szczerze to guwno mnie to obchodzi, najgorsze jest to że może zrobić tylko aferę z tego a mi i tak wystarczy tych problemów co mam.
Ps. była, przespała sie, przebrała i poszła dalej, kiedy wróci tego nikt nie wie.najlepiej by było gdyb zapomniała drogi powrotnej!!!