jeszcze żeby było mało to dziś odezwała się zośka też ma problemy ze swoją pracą. czy ja jestem jakieś pogotowie od porad na temat pisania prac czy co?
robet dalej mnie meczy o spotkanie a ja niebardzo chcę a zresztą zaczynam coś podejrzwać tylko jeszcze nie o co chodzi ale juz mi świta, on coś zaczyna kręcić.
wróciła matka i są kłutnie jaedna za drógą ale jutro pewnie sobie pójdźe bo już miała tel. i się umawiała.
dzis wkońcu się zmobilizowałam i poodpisywałam na zaległe smsy.
a z beatą to już chyba stanie się tradycją że całe weekendy przesiedzimy na tel. bo jak byłam u nich to śmiałyśmy się że jadna zejdzie na dół i będziemy sobie gadać.