Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1.


Znów zaczynam ładną datą- 1 maja, dzień pierwszy. Pojeździłam dziś na rowerku 40min = spaliłam 500kcal = przejechałam 22km. Wczoraj już też trochę się ograniczyłam z jedzeniem i dziś rano zamiast niecałych 83kg zobaczyłam 81.8kg. Bez drastycznych zmian, przygotuję organizm na to wszystko. I wiecie co? Już nawet takie sukcesy zaczynają mnie cieszyć. Wyznaczyłam sobie małe cele wagowe, siedem dokładniej. Bez określenia czasu, w jaki chcę je osiągnąć, żeby nie popadać w paranoję ("o nie, mam dwa dni, a ponad programowo został kilogram!"-bez sensu). Najpierw dobiję do 76kg, które już niedawno osiągnęłam. Potem mamy odpowiednio 72kg, przekroczenie magicznej bariery czyli 69.9kg, 66kg, 62kg(najniższa waga, osiągnięta na diecie 3 lata temu), kolejna bariera(jeśli się uda!) 59.9kg i na sam koniec może pomyślę o moich wyśnionych 58kg. Ale bez pośpiechu, z głową, wreszcie na stałe. Zmiana stylu żywienia, więcej ruchu w moim życiu.. i zmiany psychiczne, w jakimś tam stopniu. 
Dobrze, że tu trafiłam. Dziękuję za wszystko dziewczyny! Nic nie daje mi większej motywacji ostatnim czasem, niż vitalia. Trzymajcie kciuki! Z przyjemnością zacznę znów śledzić Wasze postępy
  • caramellanelmondo

    caramellanelmondo

    2 maja 2011, 22:04

    O to widzę, że z nowym miesiącem przychodzi nowa motywacja. W takim razie życzę powodzenia, bo to się na pewno przyda i wytrwałości bo czasami nam jej brakuje !

  • Mataxaa

    Mataxaa

    2 maja 2011, 09:57

    No dla mnie najgorsze są te bariery do przebicia, później to już z górki :)

  • nikuss144

    nikuss144

    1 maja 2011, 16:06

    i bardzo dobrze tak trzymaj;]

  • IMeggI

    IMeggI

    1 maja 2011, 14:00

    Widzę że wszystko idealnie zaplanowane. W takim razie mogę tylko zyczyć powodzenia w osiądnięciu tego wymarzonego celu-58 kg! Buziaki i trzymam mocno kciuki za Ciebie! :)