Ależ ta waga skacze, no ja nie wiem jednak czy mogę jej do końca wierzyć..
Nie cofam ślimaka, bo wstyd. Ale obiecuję, że zrzucę. Znowu obiecuję.. Żeby to nie była kolejna obietnica bez pokrycia, trzymajcie kciuki. No coś nie mogę się zmobilizować..
Co ja bym dała, żeby znów ważyć chociaż te 64kg...
Ratunku!
kathy214
18 lutego 2009, 15:42napewno ci sie uda,widze,ze dazymy do tej samej wagi,wierze,ze nam sie uda a skokami wagi nie ma co sie zadreczac tylko wziasc sprawy w swoje rece,uda sie kochana.Pozdrawiam.