Przypomniało mi się dlaczego zaczęłam się odchudzać :)
Otóż.. Zazwyczaj myjąc się biorę prysznic. Ostatnio coś mnie wzięło na kąpiel i to taką z hydromasażem.. ahh ! Więc nalałam wody tyle co zawszę. Niestety.. woda dochodziła do nadzwyczajnie wysokiego poziomu. I tym się zmartwiłam. Weszłam (z ogromnym stresem!) na wagę.
Moja reakcja: ufff
Dziękowałam Bogu. Moja waga nic się nie zmieniła od ostatniego ważenia... Może i nawet zmalała o 0,5 kg. Ale od tamtego dnia (3 dni temu :] ) zdecydowałam, że MUSZĘ się wziąć za siebie.
A teraz siedzę na tej stronie kiedy się da i czytam jak pięknie schudły inne kobiety !
Samo komentowanie przez innych dodaję takiej otuchy i chęci do dalszego działania !
Niestety wiem jedno: moim określonym celem jest waga 65 kg... jak dojdę do 67-68 kg wiem, że wtedy zakończę dietę i to nie będzie celowe!.. Znam siebie, a szkoda :)
magdaszy
20 stycznia 2012, 23:21oj uzależnia i to bardzo, ale to takie dobre uzależnienie, i do tego jak pomyśle że mam napisać że zjadłam coś niedozwolonego to wole tego nie jeść żeby nie musieć sie z tego spowiadać :P
czas.na.zmiane
20 stycznia 2012, 23:11mnie też vitalia uzaleznia - ale lepsze to niz jedzenie
Megiiiiii
20 stycznia 2012, 22:56No to myślałam, że ze mną jest coś nie tak, że tylko tutaj siedzę i czytam i czytam i nie mam na nic innego czasu :) Wysoki cel, ale dasz rade !
lilenkaa
20 stycznia 2012, 22:52ta za ciebie za siebie i wszystkich, którzy walczą z nadprogramowymi kg trzymajmy się razem i dajmy radę, pokażmy to jakie na prawdę jesteśmy a nie to, ze inni oceniają nas przez pryzmat kg !! zapraszam czasem do mnie dobre słowo się przyda a i kopniak porządny czasem... wiem co to słomiany zapał!!!:P pozdrawiam
martita512
20 stycznia 2012, 22:03kochana damy radę! jak coś to możesz na mnie liczyć;) z podobną wagą zaczynamy:) i mam nadzieję że na wzajem będziemy się mobilizować.:*