Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A ty jesteś gotowa by wskoczyć w bikini?


Bo ja nie bardzo :/ Jakoś od Wielkanocy moja motywacja do ćwiczeń jest prawie zerowa, załapałam kilka wiosennych przeziębień do tego zaliczyłam dwie wycieczki i jedno wesele. Wiem, to wszystko marne wymówki :P Poza tym z dniem dzisiejszym ogłaszam koniec mojego ćwiczeniowego lenistwa i rozpoczęcie projektu "30 dni do sezonu bikini". Na program będzie się składać:

  • 30 dniowe wyzwanie przysiadowe - takie samo jak robiłam rok temu, dawało dobre efekty i choć pamiętam jak przez mgłę że pod koniec obiecałam sobie że nigdy więcej wizja fajnych pośladków na plaży jest silniejsza :)
  • Bieganie co drugi dzień min. 5 km, chociaż będę się starała więcej bo 5-tka to już dla mnie trochę mało 
  • 10x Callanetics 
  • Regularne masaże bańką chińską i peelingi (częstość masaży dostosują do tego, jak będzie to znosić moja skóra)

Muszę też odrobinę ogarnąć dietę. W przeciągu ostatniego miesiąca udało mi się odwiedzić Rzym i Pragę - było cudownie, jednak podróże zdecydowanie nie sprzyjają zdrowemu odżywaniu. Łatwo i wygodnie jest wsadzić w torbę batonik a po drodze zatrzymać się w Macu :/ Nie przestrzegam teraz jakiejś ścisłej diety, jednak ostatnie śmieciowe jedzenie strasznie popsuło mi cerę. Trzeba się trochę ogarnąć i wrócić na dobre tory :D.

Dzisiaj zaliczony pierwszy dzień wyzwania przysiadowego i 7 km biegania. 

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 12:02

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka