Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak


witam Was wszystkie :)

Tak, nie wiem czemu tak dawno mnie tu nie było, mój synek pochłania mnie w całości!

Tak jak w temacie nie wiem kiedy, nie wiem jak, zostawiłam ćwiczenia i wagę daleko w tyle i tym sposobem dziś na wadzę miałam 69,6 !!! szok!! jestem trochę przygnębiona bo gdybym nie olała sprawy to może teraz miałabym już jakieś 66-67 kg. GDYBYM! ale stało się więc od początku trzeba wziąć się w garść. I tak zamierzam zrobić.

Intensywny czas porządków prawie minął, okna pomyte, kurze zewsząd sprzątnięte, dywany wytrzepane, podłogi pomyte, teraz już przed samymi świętami wystarczy to wszystko tylko powierzchownie poprawić i mieszkanie gotowe :)

Boję się nadchodzących świąt pod względem żywieniowym, że się skusze, że przegnę, że nie dam rady się oprzeć pokusom ale postaram się z całych sił!

aha i nie bawię się już w żadne kartkowe diety! zamierzam tak jak większość tutaj z Was kochane po prostu rozsądnie jeść i w mniejszych ilościach - małymi kroczkami do celu!

Mój pierwszy cel jaki sobie stawiam do dojść do wagi 65 kg. Trzymajcie kciuki!! :)

  • oponka90

    oponka90

    30 marca 2015, 20:03

    dzięki dziewczyny!;)

  • angelisia69

    angelisia69

    30 marca 2015, 14:06

    Trzeba isc dalej i nie patrzec w tyl,u mnie tez wiekszosc porzadkow zrobiona,ale z kazdym dniem cos tam "dogarne".Nie przejmuj sie swietami,to raptem 2 dni i pozatym nikt nie kaze ci siedziec caly dzien za stolem,mozna po troszku skosztowac i isc na spacerek.Powodzenia

  • jestem_gruba102

    jestem_gruba102

    30 marca 2015, 12:15

    Nie ma co załamywać rąk, trudno stało się. Trzeba teraz się spiąć i odpracować zmarnowany czas. Powodzenia !