Wesele, wesele i po...weselu...
Trzeba powrócić na wytyczone tory zdrowego żywienia....
Co do przygotowań jeszcze ślubno-weselnych,to włosy mam ciemne...tak jakoś wyszło u fryzjera....opalanie natryskowe się sprawdziło, skóra była taka oliwkowa, słoneczna.... Sukienkę , którą okazyjne (warta kilka dobrych stówek a ja z przesyłką za 50 zeta....kupiłam na allegro przerabiałam dzień przed ślubem....(ja zawsze tak...). Była za długa i trzeba było skrócić i porobić zaszewki ale wyglądała ok.
Generalnie wszystko się udało i było super Moja rodzina oczywiście pytała na mój widok: czy to anoreksja czy bulimia....co prawda to jakieś 7-10 kilo, ale bez przesady....Na pewno nie jestem "za chuda" i jeszcze mi brakuje do "mojej wagi". Po tej imprezie trochę nadrobiłam wagi, jakieś 1-2 kilo , ale tak to jest, jak się resztki weselne zużywa....
A zatem wracam grzecznie na zdrowe żywienie i ćwiczenia, bo przecież wakacje za pasem...i moja 50-tka
Życzę Wam miłego dzionka
P.S. Moje włosy i sukienka przed skróceniem, bez fryzury i make up....
jendraska
3 czerwca 2017, 23:04Niestety po WO jak się dużo i szybko schudnie (ja schudłam 7 kg w 3 tyg.) to wygląda się na wychudzoną. Wydaje mi się, ze przy twojej budowie (jak widzę na zdjęciu) możesz mieć więcej kg. No ale to twoja decyzja.
Oracus
4 czerwca 2017, 11:56Może tak na zdjęciu wyglada.... W rzeczywistości tak nie jest.... Ja dobrze się czuje po zrzuceniu tych kilogramów , bo nareszcie nic mi nie "wypływa" ....chociaż jeszcze wałeczki są...niewielkie ale jednak...Raczej myślę teraz o zbudowaniu mięśni ....Dopracowaniu brzucha, ud, pupy....Waga to nie wyznacznik.
jendraska
4 czerwca 2017, 12:22Dokładnie ja przy wzroście 165 cm poniżej 60kg wyglądam jak anorektyczka;)
Ajcila2106
16 maja 2017, 14:48Kiecka super...a Ty na zdjęciu rzeczywiście wyglądasz jak " chudzinka nad chudzinkami";) 1- 2 kg po weselu jest chyba ok:) Ja tyle przybierałam po ubiegłorocznych weselach, a miałam 2, tydzień po tygodniu:) Ale przed udawało mi się " spuścić" wagę , więc potem też nie było tragedii...już tydzień po drugim weselu wróciłam do swojej wagi:) A dużo wałówki poweselnej dostałam...i ją zużyłam:)
Oracus
16 maja 2017, 15:26Dzięki :) Mnie też się sukienka spodobała....:) Nie ...na chudzinkę to ja nie wyglądam...przynajmniej w rzeczywistości...to takie rodzinne marudzenie...wiesz u mojej świętej pamięci babci , powiedzenie: "dobrze wyglądasz" oznaczało, że przytyłaś i to widać...także trzeba było "brać się za siebie".... I rodzina jakoś tak w tym kierunku bredzi, że jak ktoś nie ma trzech podbródków , brzucha piwnego i wrzynających się w boczki ciuchów...to źle wygląda.... Ja przed weselem też starałam się coś spaść, ale udało mi się połowicznie...tak na 56 także spoko, bo po nie dobiłam do 60....czego się bardzo bałam....
Ajcila2106
16 maja 2017, 17:51Ba:) Twój pasek rzeczywiście nie wskazuje na totalne wychudzenie...ale w tej sukience tak właśnie wyglądasz:) Przynajmniej na tym ujęciu:) A co do rodziny...ja też słyszałam...a z czego Ty się chcesz odchudzać ?...a teraz siostra odchudza się, wespół/ zespół z mężem, choć wg mnie wygląda świetnie ze swoją wagą...ale jak chce świetniej, to bronić przecież nie będę;) Szwagrowi za to przyda się dietka:) Pół roku temu zapisał się na V. i schudł 6 kg, ale nie trzymał się jej tak do końca...i wróciło:/