22 grudnia 2014 roku zawiesiłem dietę, ale bez nadkaloryczności, chociaż nie ważę i nie przeliczam na kalorie posiłków. Najgorsze to to, że nie udały się powroty do kapusty kiszonej i gotowanej marchwi. Przyjdzie ważyć i przeliczać posiłki. Jednak tak szczerze mówiąc nie mam pomysłu jak zgubić następne ponad 10 kg (132,80 kg - 121,30 kg). Bo tu i teraz o godzinie 05:00 2015-01-02 ważę 122,40 kg, czyli jest wstępnie tragicznie. Nie mam pomysłu, nie mam rozwiązania- znam tylko maksymalny rozkład pór posiłków: 05:00, 08:00, 11:00, 14:00, 17:00, 20:00.
andzia09021974
3 stycznia 2015, 02:23utrzymaj tę dyszkę za wszelką cenę, szkoda stracić tyle czasu i poświęcenia. Ciekawe czy nie chudłbyś też jakbyś zachował te godziny posiłków zapominając o ostatnim tylko niskokalorycznie plus dużo wody, rybka drób i warzywa?