Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIŚ JUŻ LEPIEJ.;)


Wiecie co, każda z was ma rację...
Jeśli chodzi o ćwiczenia to tu ok, chociaż mi się nie chce wstaję i robię. najgorzej jest z dietą w ostatnim czasie, ale już chyba wiem co jest grane... Mam teraz dni płodne, więc to dlatego.. :) eh, jak ja nie lubię tego.  

Ale tak już jest ponad połowa dnia, a ja zapanowałam nad podjadaniem.;) zobaczę jak bd później, wychodzę dzisiaj po przerwie do sklepu i do lekarza odebrać recepty dla  mojej babki to się trochę dotlenię a świetna pogodna dzisiaj.;) 

wieczorem zumba i trochę pracy nad pośladkami.;) - chociaż powinnam pracować nad brzuchem.;d ale nie widzę, żadnych efektów pracy nad nim więc odechciewa się,a tyłeczek jednak podnosi się po ćwiczeniach.;) 

wczoraj znalazłam sobie fajny masaż na modelowanie twarzy. Zobaczę czy to zadziała .;d 10minut wieczorkiem i 10 minut rano- bo ja oczywiście chce efekt już.;d i zobaczę po świętach jak wyjdzie.. 

a właśnie, święta. ;( Ryczeć mi się chce, jak sobie pomyślę, bo będę tu w Niemczech zupełnie sama, ale z drugiej strony cieszę się, bo ominie mnie świąteczne obżarstwo, bo tu nie mam zamiaru nikomu nic szykować, dostanie babka na obiadki to co zwykle a ja będę zajadała się jajkami i owsianką.;d hehe.;) Wielkanocne menu.;) Nic nie piekę, bo ostatnio musiałam pomrozić lub wyrzucić, bo mnie kusiło, a babka zjadła tylko kawałeczek więc tyle to niech jej dzieci przyniosą.;) ehh jeszcze 5.5tygodnia i wracam do domu na 2 tygodnie. Ale mam tam tak napięty grafik, a jeszcze chcę wcisnąć tam międzyczasie siłownie.. :) chyba się rozdwoję. Ale nic, jest już prawie wiosna, więcej czasu teraz będę spędzała na dworze, i wrócę na dobre tory. W końcu już 22 kg za mną.. a chce jeszcze tylko 10 kg to nie jest dużo.;d ale nic na siłę, powoli, by później to wszystko do minie nie wróciło.;)) 

Nastroiłam się trochę już, bo poczytałam w necie i wiem, że takie zastoje są i ciężkie dni również, ale minie wszystko jeśli się nie poddam. Mam już umówioną wizytę w "NATURHAUSE" w Polsce. Nie chce tamtych suplementów, a analizy ciała i kilku porad, mam nadzieje, że je otrzymam.;) 

Nic trzeba ruszać tyłek i na powietrze.;) Musi wrócić ta Aneta co była od września do grudnia tamtego roku.;d I wiem, że mogę wszystko.;) Nie potrzebuję liczenia kalorii, specjalistycznych diet.. wystarczy mi moja siła walki, bo już tyle osiągnęłam i nie było łatwo. 

Dziękuję za wszystko.;*