Kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru. Księcia z bajki nie spotkałam, ale to i lepiej, bo założyłam na siebie domowe ciuchy. Koszulkę z napisem "silicone free" w strategicznym miejscu, spodnie, które jeszcze miesiąc temu były dobre, a teraz są za duże w pupie (mimo lycry) i mi dziwnie odstają z przodu, a poza tym nie chciało mi się myć włosów, więc uczesałam je tak, jak bardzo tego nie lubię. Jutro obcinam grzywkę. Będę miała motywację, żeby nawet w niedziele myć głowę.
OtwGirl
6 czerwca 2010, 20:32Talia u nas jest rodzinna, tak samo jak duża dupa :)
Pinacoladaaa
6 czerwca 2010, 20:19WOW dziewczyno co za talia!! :)) a poza tym to piękne zdjęcia :) zazdroszczę tych lasów...