Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny tydzień, kolejny kilogram.


Ha! Co prawda tylko kilogram, ale to zawsze kilogram mniej, a co za tym kilogram bliżej do wymarzonej figury. Nie przejmuję się, że chudnę wolno, przynajmniej jest zdrowo. A poza tym najlepsze jest to, że wczoraj się okazało, że wchodzę już w bluzki w mniejszym rozmiarze. I mówię tu o koszulach, a nie rozciągliwych topach. No i mój Vitaliowy avatar schudł ;)